Na dzisiaj pomóc w wyznaczeniu takiego kierunku mają szansę publikacje makroekonomiczne, które się pojawią. Zapoznamy się z danymi z amerykańskiego rynku pracy (zezwolenia na budowy domów oraz ilość faktycznie rozpoczętych inwestycji budowlanych), inflacją cen konsumentów (CPI). Najważniejszymi danymi powinny się okazać informacje odnośnie październikowej produkcji przemysłowej o 15:15. O tej samej godzinie podane zostaną jeszcze dane o wykorzystaniu potencjału produkcyjnego. Jak więc widać, popołudnie zapowiada się stosunkowo ciekawie.
EUR/USD
Technicznie rynek eurodolara znajduje się właśnie w bardzo istotnym miejscu, bowiem skończyło się niejako pole manewru i inwestorzy muszą zdecydować, czy przebijamy linię trendu wzrostowego, która od kilku dni próbowała się wyraźnie bronić (wzrost jej wiarygodności), czy atakujemy poziom 1.30, na którym również podaż stawała się bardziej aktywna. Aktualnie ceny niemal stoją na wspomnianym wsparciu, zatem wydawałoby się, że bliżej jest do jego przebicia, co w konsekwencji przełożyłoby się na głębszą korektę. W takim układzie poważniejszego przystanku spodziewać należy się przy cenie 1.2840.
USD/JPY
Z silniejszym wybiciem liczyć się należy także na dolarjenie. Tutaj bowiem od początku tygodnia obserwujemy konsolidację cen w niewielkim zakresie ok. 105.15 - 105.66. Wybicie dołem sugerowałoby kontynuację przeceny amerykańskiej waluty i w efekcie jej cena mogłaby spaść do poziomu ok. 104.50, gdzie znajduje się kolejne wsparcie. Wspomniane, górne ograniczenie konsolidacji pokrywa się również z krótkoterminową linią trendu spadkowego i wybicie nad te opory dałoby podstawę do oczekiwania kolejnego podejścia pod strefę oporu na 107.00/30.
EUR/JPY
Możliwość osłabienia japońskiej waluty klaruje się także wobec euro. Na przestrzeni dwóch dni dopatrywać można się tu formacji odwróconej głowy z ramionami. W tym układzie linią szyi jest cena ok. 136.76/80 i wybicie wyżej dałoby podstawę (analogicznie do dolarjena) do testu szczytu z 10 listopada, który wyznaczony został przy cenie 138.33. Od dołu wsparcia doszukiwałbym się przy linii trendu wzrostowego, która znajduje się teraz na poziomie 136.25, natomiast nieco niżej będzie to również poniedziałkowy dołek, pokrywający się z 61,8% zniesieniem ostatniego trendu aprecjacji euro przy ok. 136.00.
GBP/USD
Na rynku funta brytyjskiego również krótkoterminowa sytuacja wydaje się być niebawem rozwiązana. Od góry najbliższym ograniczeniem jest linia trendu spadkowego, która obecnie znajduje się przy cenie 1.8565 i wyjście nad jej poziom sugerowałoby już test maksimów z ubiegłego tygodnia, czyli okolic 1.8615. Najbliższym wsparciem jest teraz linia trendu wzrostowego, która zlokalizowana jest przy cenie 1.8460 i z kolei jej przebicie doprowadzić powinno do nieco większego umocnienia się amerykańskiej waluty. Można tu tym samym dopatrzyć się formacji trójkąta, a zatem to kierunek wybicia się z niego powinien zadecydować o dalszych zmianach cen.
USD/CHF
Do wybicie przygotowuje się także frank szwajcarski. Wczoraj została tu wybroniona linia trendu spadkowego, a zatem jej kolejne potwierdzenie zwiększa tylko jej wiarygodność, a tym samym konsekwencje jej przebicia. Obecnie opór ten zlokalizowany jest przy cenie 1.1775. Nieco wyżej podaży dopatrywać należy się także w strefie górnego ograniczenia ostatniej, kilkudniowej konsolidacji, czyli ok. 1.1850. W przypadku wybicia nad wspomniany opór spodziewać należałoby się umocnienia dolara do okolic maksimum z 3 listopada, które zlokalizowane jest przy cenie 1.2122. Sugeruje to także zasięg wybicia z ostatniej konsolidacji, liczony jako 261,8% jej wysokości. Wsparciem jest oczywiście poziom ostatnich minimów, które znajdują się przy cenie 1.1691 i jego sforsowanie kazałoby się spodziewać kolejnej fali spadku wartości amerykańskiej waluty. Wówczas zasięg tego spadku wypadałby na ok. 1.2422 (również 261,8%), gdzie znajdzie się niebawem także linia poprowadzona przez dołki z ostatnich tygodni. Nieco wcześniej popyt
powinien być także widoczny przy wsparciu na ok. 1.1590, gdzie zlokalizowane jest zniesienie 161,8%.