W czwartek około 14.45 za euro płacono 4,1050 zł wobec 4,1180 zł w środę na zamknięciu, a za dolara 3,1750 zł wobec 3,2040 zł.
Natomiast za euro płacono 1,2930 USD, wobec 1,2850 USD w środę.
"Dzisiaj aktywność na rynku była bardzo mała. Zmiany obserwowane były głównie rano, kiedy przedsiębiorcy zwiększyli aktywność mając na uwadze jutrzejszy wolny dzień od pracy. Od kilku godzin jest spokój i marazm, a ewentualne niewielkie zmiany mogą wynikać ze zmian euro wobec dolara. Wzrasta kurs euro wobec dolara i to się przekłada na umiarkowany spadek kursu dolar/złoty i stabilizację euro/złoty" - powiedział PAP Andrzej Dziewięcki z Capital Management.
Dolar słabnie w czwartek wobec euro, bo rynek jest trochę rozczarowany ostatnimi wystąpieniami szefa Fed Alana Greenspana, a raczej tym, czego nie powiedział.
Greenspan występował ostatnio we wtorek i w środę, ale nie powiedział nic na temat presji inflacyjnej ani niczego, co mogłoby sugerować, że Rezerwa Federalna zacznie bardziej agresywnie podwyższać stopy procentowe.
Na rynku długu realizowane są jedynie pojedyncze transakcje klientowskie, co powoduje małą zmienność. Rentowność obligacji dwuletnich wzrosła o 2 pkt bazowe w porównaniu z środowym zamknięciem, a pięcioletnich spadła o 1 pkt bazowy.
Około 14.50 rentowność obligacji dwuletnich wynosiła 5,39 proc. wobec 5,37 proc. w środę na zamknięciu, pięcioletnich 5,49 proc. wobec 5,50 proc., a dziesięcioletnich 5,47 proc., czyli tyle samo co w środę na zamknięciu.
