Uspokajające wypowiedzi prezesa NBP Leszka Balcerowicza po wtorkowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej i dobre dane na temat bilansu płatniczego ustabilizowały rynek walutowy na środowym otwarciu. Spadła rentowność papierów dłużnych.
Około 9.30 za euro płacono 4,5870 zł, dolara wyceniano na poziomie 3,9475 zł.
Odchylenie od parytetu wynosiło 0,3 proc. po słabej stronie.
Rentowność papierów dłużnych spadła na całej krzywej. Dochodowość obligacji dwuletnich wynosiła 5,15 proc. wobec 5,25 proc. na zamknięciu we wtorek, rentowność papierów pięcioletnich była na poziomie 5,65 proc. wobec 6,67 proc. we wtorek, zaś w przypadku obligacji dziesięcioletnich wynosiła 5,99 proc. w porównaniu do 6,03 proc.
"Mamy korektę po ostatnim osłabieniu. Za tym kryje się to, że we wtorek Balcerowicz mówił w dość uspokajającym tonie o finansach publicznych, zupełnie inaczej, niż Bogusław Grabowski z RPP mówiący o groźbie kryzysu. To była podstawowa przyczyna umocnienia. Do tego można jeszcze dodać dobre dane z bilansu płatniczego" - powiedział PAP Tomasz Zdyb, analityk Pekao SA.
Prezes NBP powiedział we wtorek, że nie spodziewa się kryzysu walutowego w związku z dużym spadkiem kursu złotego. Szef banku centralnego ocenił, że skala osłabienia złotego nie różni się od innych przesileń na rynku walutowym w przeszłości.
Według opublikowanych we wtorek po południu danych NBP deficyt obrotów bieżących w ujęciu 12-miesięcznym spadł po sierpniu do 2,7 proc. PKB z 2,8 proc. PKB po lipcu.
