EUR/USD
Wczorajszym umocnieniem dolara coraz bardziej realna staje się formacja podwójnego szczytu. Nie udało się bowiem bykom ponownie podejść w okolic maksimum z 7 grudnia przy 1.3468 i wyjść wyżej. Głównym wsparciem jest teraz dołek z 10 grudnia, który zlokalizowany jest przy cenie 1.3144 i zejście cen pod jego poziom sygnalizowałoby już pojawienie się sygnału sprzedaży o średnioterminowym znaczeniu. Jeśli jednak ceny nie zdołają zejść w te okolice i wzrostowe odreagowanie, które widzimy od wczoraj, będzie kontynuowane, to należy mieć również na uwadze możliwość powstania formacji trójkąta. Dolar osłabić musiałby się do jego potencjalnego, górnego ograniczenia, która znajduje się teraz przy cenie 1.3420. Formacja ta oczywiście odwracałaby sytuację o 180 stopni i sugerowała kontynuację trendu spadku wartości dolara. Przyszły tydzień powinien już w tym względzie wyjaśnić aktualną sytuację.
USD/JPY
Ciekawie zachowuje się rynek dolarjena. Wyjątkowo dobrze sprawdziły się tu zniesienia Fibonacciego. Ostatnia aprecjacja dolara została zniesiona do 61,8%, skąd nastąpiło wyraźne odbicie (wcześniejsze poziomy 38,2% oraz 50% również spełniły swoje popytowe znaczenie). Wczorajszy, popołudniowy wzrost wartości amerykańskiej waluty zatrzymany został na poziomie maksimum z 8 grudnia przy cenie 104.87 i z tego miejsca obserwujemy już osłabienie. Jest to teraz tym samym poziom najbliższego oporu. Nieco wyżej podaż widoczna powinna być także na linii trendu spadkowego zlokalizowanej przy 105.30. Wsparcia doszukiwać należałoby się przy 104.00 oraz 103.50.
EUR/JPY
Równie ciekawa sytuacja miała miejsce na eurojenie. Wspomniany wczoraj, zarysowujący się RGR zdołał się wypełnić i ceny zeszły pod kluczowy poziom wsparcia, czyli strefę ok. 139.45/55, co natychmiast wywołało sporą podaż. Przecena europejskiej waluty zatrzymana została w okolicach dołka z 9 grudnia, czyli przy cenie 138.45. W tym miejscu pojawia się niewielka formacja podwójnego dna, jednakże z obecnych okolic euro musiałoby się umocnić ponad poziom 138.85. Jeśli jednak wsparcie zostanie pogłębione, to kolejnego, popytowego poziomu doszukiwać należałoby się przy cenie 138.00, gdzie zlokalizowane jest 38,2% zniesienie trendu aprecjacji europejskiej waluty z ostatnich tygodni. Kolejne, 50% zniesienie wyznaczone jest na poziomie 137.25.
GBP/USD
Ze sporymi zmianami mieliśmy również do czynienia na rynku funta brytyjskiego. Tutaj byki zdołały jedynie chwilowo wyprowadzić ceny nad opór w postaci szczytu z 7 grudnia przy 1.9508, po czym doszło do wyraźnego cofnięcia. Aktualnie rynek funta jest bardzo mocno rozchwiany, zatem najbliższego wsparcia doszukiwałbym się w okolicach linii trendu wzrostowego przy 1.9110, natomiast opór cały czas stanowi wspomniany szczyt przy 1.9508. Wybicie poza któreś z tych ograniczeń powinno ustalić dalszy kierunek zmian cen.
USD/CHF
Sporo atrakcji mieli również inwestujący na franku szwajcarskim. Można tu nawet mówić o dość szerokim kanale spadkowym, którego ograniczenia to obecnie 1.1360 - 1.16. Oczywiście na chwilę obecną ważniejsze jest ograniczenie górne, czyli linia trendu spadkowego. Jeśli zostałaby ona przełamana, sugerowałoby to ponowny test maksimum z 10 grudnia na 1.1682, którego przekroczenie zapoczątkowywałoby korektę o średnioterminowych konsekwencjach. Do tego miejsca posiadacze szwajcarskiej waluty wydają się bezpieczni. Wsparcia doszukiwałbym się przy linii trendu wzrostowego, znajdującej się na 1.1405. Co ważne, jeśli ceny udałyby się w jej kierunku, to mówić można by o formacji trójkąta (możliwa także na eurodolarze), a to z kolei sugerowałoby kontynuację średnioterminowej przeceny amerykańskiej waluty. Kluczowym wsparciem jest dołek całego trendu, czyli 1.13.