W środę rynek eurodolara stanął w miejscu. Kurs EUR/USD oscylował w zakresie 1,3275 – 1,3335. Podobnie jak to miało miejsce we wtorek górnej granicy tego przedziału, będącej zarazem najwyższym poziomem kursu w historii nie udało się jednak pokonać. Podobną sytuację obserwowaliśmy na rynku dolarjena. Kurs USD/JPY zastygł pomiędzy 102,65 i 103,11. Po raz kolejny przedstawiciele władz Japonii (Tanigaki oraz Watanabe) wyraźnie wypowiadali się o tym, że na rynku może dojść do interwencji. Drugi z nich straszył nawet, że dojdzie do wspólnych działań z Europą.
Opublikowane po południu dane makro z USA były dobre dla dolara. O godz. 14:30 okazało się, że dochody konsumentów w październiku wzrosły o 0,6 proc. wobec prognozy na poziomie +0,5 proc. Wydatki wzrosły o 0,7 proc. wobec oczekiwań na poziomie +0,4 proc. Półtorej godziny później podano, że w listopadzie aktywność sektora wytwórczego wzrosła. Indeks ISM zwyżkował do 57,8 pkt z 56,8 pkt w październiku. Analitycy zakładali jego wzrost do 57,0 pkt.
W ciągu dnia ogromne emocje towarzyszyły rynkowi brytyjskiej waluty. Kurs GBP/USD wzrósł do 1,9286 i był najwyższy od września 1992 r., czyli od okresu pamiętnej „czarnej środy”, kiedy to spekulanci na czele z Georgem Sorosem zaatakowali tą walutę. Warto przypomnieć, że w wyniku tych wydarzeń funt został wyłączony z systemu ERM.
Prognoza
Tak jak to podkreślono w porannym komentarzu na rynku EUR/USD udane pokonanie w górę poziomu 1,3335 otwiera drogę do silnego oporu na 1,3355. Przebicie w górę tej bariery oznacza, że ruch w kierunku 1,3520 będzie kontynuowany. Korekty wzrostowe dolara radzimy cały czas wykorzystywać do sprzedaży amerykańskiej waluty. Przecenę zielonego powstrzymać może jedynie wspólna interwencja, ale to jak na razie pieśń przyszłości.