Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USD/PLN odwrócił trend

0
Podziel się:

USD/PLN odwrócił trend po zejściu do silnego wsparcia 3.8713 w poniedziałek. Jesteśmy świadkami zwrotu, który dał już 550 punktów. Poprzednie dołki z czerwca i grudnia zeszłego roku zostały poprawione

USD/PLN odwrócił trend po zejściu do silnego wsparcia 3.8713 w poniedziałek. Na tygodniowych powstaje bardzo mocna świeca, a na dziennych formacja objęcia hossy. Jesteśmy świadkami zwrotu, który dał już 550 punktów. Poprzednie dołki z czerwca i grudnia zeszłego roku zostały poprawione i tym samym potrzeba zmienić liczenie fal. W trendzie spadkowym od 4.7320 pamiętny szczyt 4.2850, tzw. Belka Top, był połową wydłużenia pewnej fali, ale o niej trzeba już zapomnieć. Jakiekolwiek wzrosty mają zupełnie nowy impuls, rozpoczęty właśnie od 3.8700. Trzeba powiedzieć, że umocnienie złotówki „zrobiło się” w umiejętny sposób. Wcześniej z analizy Fibo wynikało, że tygodniowe powinny zmienić kierunek. Nie stało się to od razu w zeszłym tygodniu, ale teraz osłabienie złotówki nie ulega wątpliwości.

Pomimo wyjścia EUR/USD powyżej parytetu, euro/złoty znajdował się w trendzie spadkowym i zaliczył 3.9264, czyli drugie poważne wsparcie tygodniowych.

EUR/USD zaliczył 1.0169 dopiero w poniedziałek, chociaż to był cel wzrostów liczony na miniony piątek. Od szczytu rozpoczęła się realizacja zysków, ponieważ ilość długich pozycji zbliżyła się do tegorocznego rekordu. Powstała przy tym dywergencja spadkowa pomogła wydatnie w ocenie rynku. Pierwsza fala spadkowa trwała 21 godzin i zatrzymała się w rejonie stopów długich pozycji na 1.0060. Po niezwykle wyprzedanym rynku euro/dolar ponownie został podkupiony i wtorek zamknął się całkiem wysoko, mocną świecą nie zapowiadającą rozwinięcia dalszych spadków. Dzisiejsze osłabienie euro spowodowało pęknięcie stop lossów. Rynek zjechał do poziomu 1.0042 i lekko odbił. Trudno powiedzieć, czy w tym miejscu mamy początek czegoś nowego, ponieważ na dołku wcale nie było wielkiego wolumenu. Giełdy amerykańskie oddały sporo zyskanego gruntu po informacji, że nagranie Bin Ladena jest autentyczne. Europa znalazła się pod kreską, ale ciekawe, że DAX przez większość sesji siedzi na wsparciu trendu wzrostowego. Amerykanie
kombinują, kto mógłby pomóc sfinansować wojnę. Niemcy i Francja i nie chcą i nie bardzo mogą, biorąc pod uwagę deficyt budżetu przekraczający pułap 3% PKB. Z przecieków można się dowiedzieć, że w tym roku Niemcy prawdopodobnie pokażą deficyt 3.8%. Nie byłby to jakiś dziwny wynik, gdy przypomnimy sobie powódź i nadzwyczajne wydatki z tym związane. W każdym bądź razie z modelu wynika, że Europa będzie miała gorący piątek na giełdach i przypadkiem zbiega się to z odpowiedzią Saddama Husseina na rezolucję ONZ.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)