Większość analityków tłumaczy tą sytuacją po pierwsze czynnikami czysto technicznymi. Po drugie wpływ na wyraźną aprecjację dolara miał fakt decyzji banków centralnych Kanady i Australii o nie podnoszeniu poziomu stóp procentowych. Zielony dzięki temu zyskał do walut tych krajów. Wzrosła również jego wartość do nowozelandzkiego dolara. Także ten kraj jutro zapewne wstrzyma się z podwyżką. Wszystkie te trzy gospodarki uzależnione są od eksportu surowców. Trzeci czynnik wzmacniający dolara to słabe dane makro z Japonii. 0,1 proc. wzrost gospodarczy w III kwartale był niższy niż oczekiwano. Kurs USD/JPY zwyżkował do 103,94.
Prognoza:
Długo oczekiwana korekta wzrostowa na rynku dolara w końcu nadeszła. Niektórzy sugerują, że może ona trwać nawet do końca roku. Wydaje się jednak, że jest jeszcze za wcześnie, aby o tym mówić. Podobnie rzecz się ma z sugestiami co do tego, że czynienia ze zmianą trendu spadkowego amerykańskiej waluty. Jak na razie cały czas warto wykorzystywać spadki kursu EUR/USD do zakupów euro. Głównym celem na tym rynku pozostaje nadal poziom 1,3520.
