Czwartkowa sesja na rynku walutowym obfitowała w wiele publikacji danych makroekonomicznych z Eurostrefy i Stanów Zjednoczonych. Ich efektem było jednak umocnienie się dolara względem rannych poziomów. Kurs EUR/USD o godz. 16:44 wynosił 1,2801 wobec 1,2850 po godz. 9:00.
Podczas dzisiejszego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego główna stopa procentowa pozostała na poziomie 3,00 proc., ale podczas konferencji prasowej Jean-Claude Trichet tak jak oczekiwano pokazał się z dosyć „jastrzębiej" strony. Padły sformułowania o konieczności zachowana „wzmożonej czujności", gdyż ryzyko wzrostu inflacji w strefie euro pozostaje nadal dosyć wysokie.
Bank centralny zignorował tym samym pojawiające się ostatnio sygnały, iż europejska gospodarka szczyt koniunktury może mieć już za sobą, a inflacja zaczyna się stabilizować. Szczególnie widać to po danych napływających z Niemiec, a opublikowana dzisiaj wstępna inflacja HICP za sierpień spadła do poziomu 2,3 proc. r/r z 2,4 proc. r/r w lipcu.
Niewykluczone, zatem, iż w dłuższej perspektywie Europejski Bank Centralny popełni ten błąd, którego chce uniknąć amerykański FED, czyli podniesie stopy procentowe do zbyt wysokiego poziomu, który wpędzi gospodarkę „dwunastki" w poważną recesję. Nie można wykluczyć, że część inwestorów podziela tą opinię, stąd taka, a nie inna reakcja rynku po publikacji wypowiedzi szefa ECB. Z drugiej strony fakt ten mógł być już zdyskontowany przez uczestników rynku.
Warto też zauważyć, że dolar zyskał po godz. 16:00, kiedy okazało się, że wskaźnik Chicago PMI spadł w sierpniu nieco mniej niż oczekiwano, co może stanowić dobry prognostyk, co do jutrzejszego odczytu danych ISM. Tyle, że wcześniej podano, iż indeks PCE core wzrósł w sierpniu tylko o 0,1 proc. m/m wobec szacowanych 0,2 proc. m/m, co potwierdzałoby założenia wygasania presji inflacyjnej. Jednak jedynym sensownym wytłumaczeniem dzisiejszego zachowania EUR/USD może być dalszy spadek rentowności amerykańskich obligacji, co pokazuje wzrost zainteresowania tymi papierami przez inwestorów liczących, iż cykl podwyżek stóp procentowych w USA uległ już definitywnemu zakończeniu.
Z kolei notowania złotego wciąż pozostają w range'u. Obserwowane w pierwszych godzinach umocnienie zostało zanegowane przez krytyczną opinię wyrażoną przez agencję Fitch nt. przyjęcia euro przez kraje naszego regionu. Swoje zrobiły także spekulacje odnośnie kształtu reformy finansów publicznych po tym, jak okazało się, że resort finansów najprawdopodobniej zrezygnuje z zaplanowanej obniżki składek rentowych. O godz. 16:44 kurs EUR/PLN wynosił 3,9465 zł, a USD/PLN 3,0815 zł.
