Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoty ciągle mocny

0
Podziel się:

W środę złoty nadal się umacniał. Nie był to wynik decyzji Rady Polityki Pieniężnej, która pozostawiła stopy bez zmian i nie zmieniła nastawienia w swojej polityce. Taka decyzja była praktycznie przez wszystkich oczekiwana, nie można więc było oczekiwać reakcji. Tym razem złoty wzmacniał się do euro i dolara przede wszystkim dlatego, że mocno tracił dolar.

RYNEK KRAJOWY

W środę złoty nadal się umacniał. Nie był to wynik decyzji Rady Polityki Pieniężnej, która pozostawiła stopy bez zmian i nie zmieniła nastawienia w swojej polityce. Taka decyzja była praktycznie przez wszystkich oczekiwana, nie można więc było oczekiwać reakcji. Tym razem złoty wzmacniał się do euro i dolara przede wszystkim dlatego, że mocno tracił dolar. Taka ostatnio jest korelacja – tracący dolar wywołuje wzmocnienie złotego do obu walut. Ostatnie rekordy nie zostały jeszcze pobite, ale jest już do nich (szczególnie na dolarze bardzo blisko).
WGPW nasza giełda przynajmniej tym razem nie różniła się w swoim zachowaniu do innych rynków europejskich. Następny dzień małych zmian indeksów, ale uwaga: obroty znacznie spadły – przesilenie jest blisko. Czekamy na duży ruch, który pokaże rynkowi kierunek.
O godz. 9.15 euro kosztowało 4,17 zł, a dolar 3,13 zł, pod koniec sesji o godz. 15.35 jeden dolar wyceniany był tylko na 3,1020 złotego, a jedno euro na 4,1585 złotego (odchyl. –13,93 proc.).

Krótkoterminowa prognoza:
Na rynku walutowym wsparcie jest ne EUR/PLN jest na poziomie 4,164 pln, a potem bardzo poważne na 4,14 pln, czyli linii szyi formacji odwróconej głowy z ramionami z lat 2000 - 2003. Sygnałem do sprzedaży złotego byłoby przełamanie w górę 4,22 za euro. Dolar ma wsparcie na 3,105 (naruszone w trakcie pisania komentarza), a potem na 3,06 pln. Sygnałem do sprzedaży złotego byłoby przełamanie 3,155.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY
Dolar znów kieruje się na południe

We wtorek najważniejszym wydarzeniem miał być komunikatu po posiedzeniu FOMC. Nie było żadnego zaskoczenia. Stopy zostały podwyższone o 25 pb., a w swoim komunikacie Fed powtórzył dokładnie to samo, co w poprzednim. Najważniejsze miały być wzmianki o inflacji. Fed nie zawiódł i nie wystraszył inwestorów – inflacja ma rosnąć powoli tak samo, jak i stopy procentowe. Indeksy wzrosły, a dolar był stabilny. W środę na rynek walutowy najszybciej (w nocy z wtorku na środę), mógł wpłynąć Tankan, czyli raport Banku Japonii o nastrojach wśród japońskich biznesmenów. Okazało się, że spadając z 13-letniego szczytu (26 pkt) na 22 pkt wypełnił prognozy analityków. Poza tym zarządzający firmami oczekują wzrostu zysków i wydatków inwestycyjnych. To pomogło japońskim akcjom i lekko wzmocniło jena osłabiając dolara, ale zmiany na początku dnia były minimalne. Potem rynek zaczął reagować wzmacniając jena, co przeniosło się na cały rynek i dolar osłabł do wszystkich walut.
W środę został opublikowany indeks NY Empire State pokazujący, jaka jest sytuacja w gospodarce w regionie Nowego Jorku w grudniu. Oczekiwano nieznacznego spadku, a on tymczasem indeks znacznie wzrósł (do 29,9 pkt z 18,9 pkt). Wzrósł również subindeks rynku pracy. Tak dobre dane nie miały jednak żadnego wpływu na rynek, bo indeks jest za młody i inwestorzy nie traktują go poważnie. Przepływ kapitałów zagranicznych do USA był dramatycznie mały. Przy deficycie handlowym w wysokości 55,5 mld USD wpływ kapitałów nieco większy niż 48 mld to poważne ostrzeżenie. Zagranica nie pali się do finansowania amerykańskich deficytów. Dolar znowu osłabł i tylko chęci do realizacji zysków w końcu roku zawdzięczamy to, że EUR/USD nie ustanowił nowego rekordu. Czekaliśmy jeszcze na dane o zapasach paliw w USA, ale nie można było oczekiwać, żeby te dane wpłynęły na ruchy indeksów albo na rynek walutowy.
O godz. 15.35 jedno euro kosztowało 1,3406 dolara, a jeden dolar wyceniany był na 104,30 jena.

Krótkoterminowa prognoza:
Czwartkowe dane makro wpłyną na zachowanie rynków finansowych. Najprawdopodobniej giełdy nie zareagują na raport o inflacji w Eurolandzie, ale, gdyby inflacja była wyraźnie większa od prognoz, rynek walutowy zareagowałby umocnieniem euro. Dane z amerykańskiego rynku nieruchomości znowu będą obserwowane pod kątem zbliżającego się końca hossy. Zazwyczaj rynek reaguje na raport o ilości rozpoczętych budów domów, ale tak naprawdę o przyszłości mówi ilość zezwoleń na budowę domów. Wpływ tych danych na rynek walutowy będzie żaden, a na rynku akcji reakcję zobaczymy jedynie wtedy, jeśli nowych domów będzie niezwykle mało. Pozostaje jeszcze (o 18.00) indeks Fed z Filadelfii. Rynki traktują ten wskaźnik dużo poważniej niż podobny indeks z Nowego Jorku. Mocny odczyt pomógłby dolarowi i akcjom, a bardzo słaby (ale musiałby być naprawdę dużo niższy od prognoz) pomógłby niedźwiedziom.
Długoterminowy trend na osłabienie dolara nadal obowiązuje. W krótkim terminie wsparciem jest 1,305 USD. Oporem jest 1,3467 USD.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)