'Dolar w poniedziałek, kiedy polskie banki były zamknięte osiągnął nawet poziom poniżej 3,9 zł i poniżej. Jednak dziś rano sytuacja wróciła do normy i można się spodziewać handlu z możliwą odchyłką 0,1-0,2 pkt proc. w tę lub drugą stronę' - powiedział PAP dealer BPH PBK Leszek Pawłowicz.
Złoty pozostaje nieczuły na wypowiedzi przedstawicieli rządu, którzy interweniują werbalnie chcąc go osłabić. W piątek minister finansów Grzegorz Kołodko i minister infrastruktury Marek Pol mówili kolejny raz, że złoty jest za mocny.
Pod koniec tego tygodnia rynek pozna oficjalne dane o inflacji w październiku. Analitycy spodziewają się jej niewielkiego spadku do 1,2 proc., podczas gdy resort finansów spodziewa się, że inflacja spadnie do 1,0 proc. z 1,3 proc. we wrześniu.