Inwestorzy rano na ostatniej w tym tygodniu sesji za euro musieli zapłacić o 0,1 gr więcej niż w czwartek wieczorem, czyli 4,0640 zł. Dolar natomiast potaniał o 1,25 gr i nabywający płacili rano 3,3525 zł.
"Poziom 4,06 zł za euro jest kolejnym poziomem wsparcia. Będziemy go testować i może być przebity jeszcze dzisiaj. Klimat, który wzmacnia rynki wschodzące powstaje na giełdach. Siła złotego wynika głównie z czynników technicznych" - powiedział Krzysztof Teresiński z Societe Generale.
Umacniający się złoty może zachęcić inwestorów do kupowania obligacji, choć handlujący nimi nie oczekują większych zmian cen papierów na piątkowej sesji.
Dochodowość papierów dwuletnich i pięcioletnich na otwarciu spadła o 4 pb., odpowiednio do 4,63 proc. i 4,86 proc., a dziesięcioletnich pozostała na niezmienionym od czwartkowego zamknięcia poziomie - 4,87 proc.