Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoty może się wzmocnić

0
Podziel się:

Złoty może się wzmocnić. Pytanie tylko, kiedy wreszcie inwestorzy, w tym przede wszystkim ci duzi, zagraniczni zwiększą zakupy naszej waluty, pozostaje jednak otwarte. Być może dojdzie do tego już na początku tygodnia.

RYNEK KRAJOWY
Jeżeli porównać zamknięcia czwartkowej i piątkowej sesji można powiedzieć, że wartość naszej waluty mierzona odchyleniem od dawnego parytetu lekko wzrosła. Złoty poruszał się w ślad za rynkiem międzynarodowym. Wraz ze wzrostem kursu EUR/USD cena euro przejściwo wzrosła nawet do 4,8940, a cena dolara do złotego spadła do 3,9080. Choć czwartkowe głosowania w Sejmie nad pierwszymi ustawami z planu Hausnera przebiegły po myśli ekipy rządzącej, to do większych zakupów naszej waluty jednak nie doszło. Trzy ustawy o: waloryzacji rent i emerytur, świadczeniach przedemerytalnych oraz promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy nie zostały odrzucone i skierowano je do dalszych prac do komisji nadzwyczajnej. Dodatkowo Sejm uchwalił nowelizację ustawy o KRUS oraz o zmianach finansowania sił zbrojnych. Pomogły niewątpliwe głosy PO. Dla pozytywnego przebiegu głosowania bardzo ważne okazało się również podpisanie w czwartek jeszcze przed jego rozpoczęciem przez SLD umowy koalicyjnej z FKP Romana Jagielińskiego. W
piątek Jerzy Hausner podkreślił, że początek procesu wdrażania programu racjonalizacji wydatków publicznych jest bardzo obiecujący. Po południu na rynku przez chwilę zrobiło się dość nerwowo. Po pierwsze inwestorzy w końcówce tygodnia postanowili zrealizować cześć zysków z ostatniego wzmocnienia złotego. Nie najlepiej odebrano także fakt, że głosowanie w Senacie, które miało miejsce także w czwartek, dotyczące budzącej emocje ustawy o VAT nie przebiegło do końca tak, jakby tego oczekiwał rząd. Jerzy Hausner zapowiedział, że Rada Ministrów zajmie się tą sprawą na najbliższym, wtorkowym posiedzeniu. Po trzecie, zaraz po publikacji słabych danych z USA cena euro do złotego silnie wzrosła, a rynek nie nadążył z dostosowaniem ceny dolara do złotego do nowych warunków. Odchylenie naszej waluty od dawnego parytetu krótkotrwale wzrosło, aż do 4,30 proc. po jego słabej stronie.
O godz. 16.30 jeden dolar wyceniany był na 3,9130 złotego, a jedno euro na 4,8545 złotego (odchyl. +3,47 proc.).

Krótkoterminowa prognoza
Złoty może się wzmocnić. Pytanie tylko, kiedy wreszcie inwestorzy, w tym przede wszystkim ci duzi, zagraniczni zwiększą zakupy naszej waluty, pozostaje jednak otwarte. Być może dojdzie do tego już na początku tygodnia.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

USD/JPY
Spadkom jena nie ma końca. W piątek rano kurs USD/JPY osiągnął poziom 111,42, najwyższy od 3 listopada. Wartość amerykańskiej waluty rosła pod wpływem oczekiwań na dane o sytuacji na amerykańskim rynku pracy. Rynek rozczarował się jednak niewielką liczbą nowych miejsc pracy i w konsekwencji notowania dolarjena zniżkowały w okolice 111. Ruch nie był tak spektakularny jak na rynku eurodolara, gdyż prawdopodobnie na tym poziomie władze japońskie kupowały amerykańską walutę, by nie dopuścić do dalszego umocnienia jena. Uczestnicy rynku spekulowali również, że Bank of Japan wcześniej interweniował przy poziomie 110,50. Przedstawiciele administracji japońskiej powiedzieli, że nie zrezygnują ze swojej, dość kontrowersyjnej zdaniem świata finansów, polityki walutowej. We wtorek Alan Greenspan, prezes Rezerwy Federalnej, odniósł się do interwencji z niechęcią, wskazując na fakt, że w obecnym otoczeniu makroekonomicznym, nie są one konieczne. Sadakazu Tanigaki, minister finansów, zinterpretował jednak wypowiedź
Greenspana, jako zbieżną z polityką jego ministerstwa
O godz. 16.30 jeden dolar wyceniany był na 111,00 jena.

Krótkoterminowa prognoza
W przyszłym tygodniu możemy być świadkami kolejnych wzrostów. Istotnym poziomem oporu pozostaje 111,50. Jeśli kurs USD/JPY pokona tą barierę, to droga do poziomu 112,35 staje otworem.

EUR/USD
Piątkowa sesja miała dwa oblicza. Pierwsze godziny handlu upłynęły w leniwej atmosferze, a kurs EUR/USD konsolidował się w paśmie 1,2180 – 1,2220. Inwestorzy w oczekiwaniu na publikację danych ze Stanów Zjednoczonych powstrzymywali się z zawieraniem większych transakcji. O godzinie 14:30 okazało się, że w lutym liczba nowych miejsc pracy wzrosła jedynie o 21 tys., a nie jak oczekiwano o 125 tys. W wyniku tej informacji wartość wspólnej waluty gwałtownie zyskała na wartości osiągając najwyższy poziom tego dnia 1,2431. Inwestorzy zdecydowali się zrealizować zyski z całego tygodnia i wyprzedawali dolara. W międzyczasie Kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder powiedział, że respektuje czwartkową decyzję Europejskiego Banku Centralnego o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian. Dodał, że nie było jego intencją podważanie kompetencji i kwestionowanie niezależności banku. W zeszłym tygodniu politycy europejscy głośno wyrażali swoje niezadowolenie z wysokiego poziomu notowań wspólnej waluty. Zdaniem uczestników rynku
zwiększali w ten sposób i tak dużą nerwowość wśród inwestorów. W ciągu dnia odnotowano również dane o sprzedaży detalicznej w strefie euro, które okazały się lepsze od oczekiwań, gdyż wzrosły o 2,4 proc. (m/m) i 1 proc. (r./r.). Poglądy, że gospodarka europejska ma się coraz lepiej nie wydają się zatem przesadzone, mimo wciąż mizernego wzrostu PKB. Zmniejsza to szanse na obniżkę stóp przez EBC w najbliższej przyszłości i tym samym osłabienie wspólnej waluty.
O godz. 16.30 jedno euro wyceniane było na 1,2410 dolara.

Krótkoterminowa prognoza
Choć po danych z USA sprawa kierunku notowań eurodolara pozostaje otwarta, to jednak większą szansę dostrzegamy na umocnienie się dolara. Kurs EUR/USD powinien spaść i skonsolidować się w przedziale 1,2050 – 1,2350.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)