Około godz. 9.30 euro wyceniano na 4,63 zł, a dolara na 3,837 zł. Oznacza to, że złoty w czwartek rano umocnił się o 4,9 gr wobec euro w porównaniu z środowym zamknięciem oraz o 3,6 gr wobec dolara.
"Złoty jest mocniejszy w porównaniu z wczorajszymi notowaniami. Ma to związek z pozytywnym zakończeniem wczorajszego przetargu polskich obligacji, ponieważ ani Czesi, ani Węgrzy nie sprzedali wczoraj swoich papierów skarbowych" - powiedział PAP Jacek Malinowski z Treasury Management Service.
Polskie Ministerstwo Finansów sprzedało w środę całą oferowaną pulę dwuletnich obligacji OK0406 o wartości 2 mld zł. Średnia rentowność wyniosła 7,078 proc. i była zgodna z oczekiwaniami rynku. Popyt ze strony inwestorów wyniósł 2.484,0 mln zł.
We wtorek oraz w środę nie powiodły się węgierskie przetargi bonów skarbowych. W Czechach z kolei, niepowodzeniem zakończyła się środowa aukcja piętnastoletnich obligacji.
Zdaniem Malinowskiego również środowa wypowiedź członka RPP Dariusza Rosatiego o możliwości pożyczenia przez NBP rządowi walut na wcześniejszą spłatę zadłużenia zagranicznego wpłynęła pozytywnie na kurs złotego.
Rosati powiedział w środę w wywiadzie dla gazety Parkiet, że NBP mógłby pożyczyć rządowi w terminie od 6 do 9 miesięcy waluty na spłatę długu, w związku z negocjacjami o przedterminowej spłacie długu w Klubie Paryskim. Wartość tych zobowiązań to około 17 mld USD.
Rynek obligacji odreagowuje niedawne spadki, ale, zdaniem analityków, nie można jeszcze mówić o zmianie trendu na rosnący.
"Dopóki nie będzie do końca wiadomo, co z reformą finansów, to nie ma miejsca na większe ożywienie" - powiedział PAP Tomasz Zdyb, analityk Pekao SA.
Rentowność obligacji dwuletnich wzrosła o 3 pkt bazowe do 6,79 proc., pięcioletnich DS0509 spadła o 1 pkt bazowy do 7,18 proc., zaś dziesięcioletnich DS1013 wzrosła o 5 pkt bazowych do 7,10 proc.