Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoty najsłabszy od czterech miesięcy

0
Podziel się:

W minionym tygodniu złoty zanotował ponaddwuprocentowe starty do najważniejszych walut obcych. Podczas gdy w zeszły piątek za euro płaciliśmy około 3,80 zł, a za dolara 3,16, to 10 marca było to już odpowiednio prawie 3,91 i 3,28!

RYNEK KRAJOWY

W minionym tygodniu złoty zanotował ponaddwuprocentowe starty do najważniejszych walut obcych. Podczas gdy w zeszły piątek za euro płaciliśmy około 3,80 zł, a za dolara 3,16, to 10 marca było to już odpowiednio prawie 3,91 i 3,28! Kurs EUR/PLN wybił się z 10-miesięcznego trendu spadkowego, a wszystko po globalnym osłabieniu koniunktury dla rynków wschodzących, wywołanym przez niezwykłe wzrosty zyskowności inwestycji w amerykańskie papiery skarbowe.

Lekkie osłabienie złotego obserwowaliśmy już w zeszłym tygodniu, a poniedziałek przyniósł kontynuację tej tendencji. Impulsem dla przedłużenia korekty i gry na osłabienie polskiej waluty było powstanie podwójnego dna na wykresie względem kursu euro. Inwestorów mogła również niepokoić informacja o rozpoczęciu poszukiwań przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego następcy prezesa NBP wśród ekonomistów o poglądach zdecydowanie odmiennych od tych, jakie prezentuje Leszek Balcerowicz. W poniedziałek wieczorem za euro płacono ponad 3,82 zł, lecz była to dopiero przygrywka przed prawdziwym atakiem popytu na główne waluty świata i to nie tylko w naszym kraju.

Wraz z wtorkiem do Polski zapukały globalne kłopoty rynków wschodzących. Dynamiczny wzrost rentowności amerykańskich obligacji spowodował realokację części kapitałów z rynków mniej rozwiniętych na rynek USA. Traciły giełdy w Ameryce Południowej i Centralnej, w Azji, w Europie Środkowo-Wschodniej. Trwała wyprzedaż na rynkach długu. Do środowego popołudnia złoty łatwo łamał kolejne opory, aż wreszcie zatrzymywał się dopiero w okolicach górnego ograniczenia średniookresowego trendu aprecjacyjnego względem euro, czyli nieznacznie poniżej 3,90. USD/PLN nie pozostawał w tyle, w tym samym czasie wzbijając się do 3,2750.

Po tak dynamicznych wzrostach nikogo nie dziwiła obserwowana w czwartek korekta, zakończona na poziomach wsparcia 3 grosze poniżej środowych rekordów. Przy okazji mogliśmy zaobserwować skalę uodpornienia rynku na pomysły polskich polityków, którzy nie wydawali się zaniepokojeni ani wiecznie aktualną perspektywą rozwiązania parlamentu, ani planami postawienia przed Trybunałem Stanu i odwołania prof. Balcerowicza, do którego osoby inwestorzy nie raz już wykazywali znaczne przywiązanie. I choć w piątek rano podaż poczyniła próby pogłębienia korekty, zła koniunktura dla złotego zwyciężyła. Rynki wschodzące znów gremialnie traciły, a przecena wydawała się nawet nabierać tempa.

Złoty poprawił tygodniowe i wielomiesięczne minima, co niewątpliwie pozwoliło polskim eksporterom zakończyć tydzień w niezwykle optymistycznych nastrojach.

Rekomendacje

Trwałe wybicie złotego powyżej 3,90 względem euro – jeśli nastąpi – będzie zwiastować zakończenie średniookresowego trendu aprecjacyjnego polskiej waluty. Kurs EUR/PLN może osiągnąć 3,96, a USD/PLN ma jeszcze większy potencjał wzrostowy. Decydujący dla rozwoju sytuacji może okazać się amerykański rynek długu i globalna koniunktura dla rynków wschodzących. Każda jej poprawa to możliwość wahań na rynku i kilkugroszowej korekty aprecjacyjnej złotego.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

Dolar ma się dobrze

Na koniec minionego tygodnia dolar był znów o ponad jednego centa droższy względem euro. Inwestorów nie przestraszył rekordowy deficyt handlowy USA. Bardziej zainteresowała ich dynamiczna zwyżka rentowności amerykańskich obligacji oraz piątkowy raport o zatrudnieniu. Po zeszłotygodniowych zyskach poniedziałek rozpoczynał się optymistycznie dla posiadaczy wspólnej waluty. Podczas sesji na rynku azjatyckim EUR/USD osiągnął najwyższy od miesiąca poziom 1,2085. Jak się później okazało, był to jednak łabędzi śpiew. Nie pomogły dobre informacje o styczniowej sprzedaży detalicznej (wzrost o 0,8 proc. przy oczekiwaniach wynoszących 0,7 proc.) i już wieczorem tego dnia eurodolar oparł się o 1,20. A ponieważ w przekroju całego tygodnia były to najważniejsze makroekonomiczne doniesienia z gospodarek „dwunastki”, rynek zajął się ponownie dyskontowaniem pozytywnych oczekiwań związanych ze Stanami Zjednoczonymi i ich walutą.

Wtorkowy dynamiczny wzrost rentowności amerykańskich obligacji wzmógł napływ kapitałów do USA, a cena cieszącego się popularnością dolara rosła. Przełamanie wsparcia na poziomie 1,1950 było jasnym sygnałem, że dalsze spadki są jak najbardziej prawdopodobne. Jeszcze we wtorek za euro płacono tylko 1,1870. Dolarowi posłużyła też słabość jena, wywołana spadającymi oczekiwaniami na zaostrzenie polityki monetarnej przez Bank Japonii.

Ruch na rynku długu w drugiej części tygodnia spowodował powrót amerykańskiej krzywej dochodowości do zwyczajnego kształtu po wielu tygodniach odwrócenia (gdy rentowność obligacji 10-letnich była niższa niż 2-letnich, co w opinii wielu miało zwiastować nadchodzącą recesję). To także pomagało dolarowi i być może wsparło go w walce z negatywnymi reperkusjami czwartkowej informacji o rekordowo wysokim deficycie handlowym USA (68,5 mld dolarów przy oczekiwaniach jedynie 66,5 mld). W odpowiedzi na tę publikację eurodolar zaczął się silnie wahać, lecz nie był w stanie wzrosnąć powyżej 1,1940. Co więcej, w nocy ponownie spadł poniżej 1,19.

Po lekkim odreagowaniu w pierwszych godzinach piątkowych obrotów za euro płacono około 1,1920 dolara, a bezruch rynku był oznaką oczekiwania na lutowy raport o zatrudnieniu w gospodarce USA, zawsze silnie oddziałujący na notowania, a szczególnie na liczbę nowo zatrudnionych w sektorze pozarolniczym. W styczniu było ich 193 tys., a dla lutego analitycy najczęściej przewidywali 200 tys. Jak się okazało, było to 243 tys., a chwilę później eurodolar zmagał się z poziomem 1,19.

Rekomendacje

Sentyment do dolara utrzymuje się. Przyszły tydzień, tak jak jeszcze kilka najbliższych miesięcy, może być dobry dla waluty amerykańskiej. Kolejne wsparcia dla EUR/USD znajdują się na 1,1870, 1,1840. Niewykluczone, że kurs wróci w rejony nienotowane od początku roku, czyli poniżej 1,18.

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)