Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoty nieco słabszy

0
Podziel się:

Dzisiejsza sesja przyniosła dalsze nieznaczne osłabienie się naszej waluty, do czego przyczynił poprawiający się wokół amerykańskiej waluty klimat na rynkach światowych. W takiej sytuacji część inwestorów decyduje się za na zamknięcie części pozycji na tzw. rynkach wschodzących i zrealizowanie pokaźnych w sumie (biorąc pod uwagę ostatnie miesiące) zysków.

Na rynku pojawiły się pogłoski, iż sprzedającymi były także banki amerykańskie, co byłoby tym samym nie najlepszą informacją, gdyż w dużej mierze to właśnie te instytucje stały za umocnieniem się naszej waluty w ostatnich miesiącach. Na razie jednak osłabienie się złotego jest dosyć wyważone, a na rynku wciąż ścierają się ze sobą wizje prezentowane przez dwie przeciwstawne sobie strony.

Po południu głos zabrał wicepremier Jerzy Hausner, który poinformował, że na początku lutego dojdzie do spotkania rządu z Narodowym Bankiem Polskim, podczas którego mają zostać poruszone kwestie związane z harmonogramem wprowadzenia euro. Odnosząc się do wczorajszego raportu banku inwestycyjnego Meryll Lynch przyznał, że chciałby poprawy ratingów naszego długu, jednak nie ma pewności czy stanie się to w tym roku. Poinformował także, że wzrost PKB w IV kwartale ukształtował się w przedziale 4,8-5,2 proc., co daje 5,5-5,7 proc. w całym 2004 r. Przyznał, co nie jest najlepszą informacją, że w styczniu będzie można spodziewać się nieznacznego wzrostu stopy bezrobocia do 19,2-19,3 proc.

Ponownie ciekawa sesja była dzisiaj na rynku eurodolara. Po wczorajszych wypowiedziach członka zarządu FED, który nie wykluczył wyraźniejszego zaostrzenia polityki monetarnej w USA jeżeli zajdzie taka potrzeba i po wypowiedziach prezydenta George’a Busha w których zapowiedział on przedstawienie w najbliższym czasie konkretnych działań zmierzających do ograniczenia deficytu budżetowego, rynek był wyraźnie nastawiony pro-dolar. Opublikowane o godz. 14:30 dane makroekonomiczne pokazały jednak większy od zakładanego spadek inflacji PPI w grudniu – wskaźnik spadł o 0,7 proc. wobec zakładanej zniżki o 0,1 proc., a bez uwzględnienia zmian cen żywności i paliw wzrósł o 0,1 proc. wobec oczekiwanych 0,2 proc. Dane te nadeszły jednak razem z lepszymi informacjami o listopadowych zapasach, które wzrosły o 1 proc. przez co zostały zignorowane. Inwestorzy „przypomnieli” sobie o nich dopiero po publikacji rewelacyjnych danych o dynamice grudniowej produkcji przemysłowej, która wzrosła o 0,8 proc. wobec oczekiwanych 0,3-0,4
proc., a wykorzystanie mocy produkcyjnych zwiększyło się do 79,2 proc. Natychmiast pojawiło się szereg opinii, iż dane o produkcji są rewelacyjne i zapowiadają dalsze ożywienie w pierwszych miesiącach tego roku. Dlaczego jednak dzieje się tak przy nieco niższej inflacji PPI? Zwracamy tutaj uwagę na odczyt PPI core. W efekcie rozpoczęła się realizacja zysków z dolara, do której skłaniał inwestorów także fakt poniedziałkowego święta Martina Lutera Kinga, kiedy to rynki amerykańskie są zamknięte.

O godz. 16:31 za jedno euro płacono 4,08 zł, a za dolara 3,11 zł. Z kolei eurodolar oscylował w rejonie 1,3120.

Prognoza dla złotego:
Rano pisaliśmy, że rynek jest teraz w fazie pewnego niezdecydowania co do kierunku trendu w najbliższych tygodniach. Umocnienie się dolara na rynkach światowych skłania ku realizacji zysków z tzw. walut wschodzących, jednak dobre fundamenty Polski nie zachęcają do większego wychodzenia z rynku. Na razie widać, że kluczowe poziomy, czyli okolice 3,12-3,13 zł na dolarze i 4,08-4,09 zł pozostały niepokonane. Po tym nie można zatem wyrokować, iż najbliższy czas przyniesie sporą przecenę złotego. Tym samym na razie obecną sytuację powinniśmy wykorzystywać do sprzedaży walut. Celem dla euro są okolice poniżej 4,05 zł, a dla dolara powyżej 3,05 zł.

Prognoza dla eurodolara:
Ostatnie informacje dają pewne przesłanki ku temu, że średnioterminowy trend na rynku eurodolara zaczyna pomału się odwracać na spadkowy. Do tego potrzebne będzie jednak dopiero silne przełamanie w dół poziomów 1,28-1,2950. A co zatem w krótkim terminie? Spodziewana mniejsza płynność rynku w poniedziałek może sprawić, iż będzie to dzień korekty. Oporami są poziomy 1,3140 i 1,3200, a wsparcia zlokalizowane są w rejonie 1,3060 i 1,3025.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)