Dzisiejsze zachowanie polskiej waluty świetnie uwidoczniło, jak niewiele - jeśli chodzi o siłę złotego - zależy obecnie od naszych lokalnych uwarunkowań.
Rynek wbrew oczekiwaniom niektórych zignorował zwycięstwo Platformy Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych. Również zgodny z oczekiwaniami odczyt inflacji bazowej netto (we wrześniu 1,2% r/r) nie zainteresował inwestorów.
Zareagowali oni natomiast na dzisiejsze umocnienie się dolara i kurs złotego względem amerykańskiej waluty natychmiast spadł. W związku z tym nasza waluta nieznacznie zyskała na wartości w stosunku do euro.
Eurodolar w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego osiągnął rekordowy poziom 1,4348 USD/EUR. Od rana dolar zaczął jednak odzyskiwać pozycję. O godz. 13:50 euro kosztowało już tylko 1,4135 USD, a o godz. 16:20 - 1,4184.
W takiej sytuacji nie może dziwić osłabienie złotego. O godz. 14:00 za euro płacono 3,6885 zł, a za dolara 2,6014 zł. O godz. 16:20 te wartości wyglądały odpowiednio: 3,6586 i 2,5714.