Około 14.45 za dolara płacono 3,66 zł wobec 3,6475 zł na czwartkowym zamknięciu. Euro kosztowało około 4,43 zł, czyli na poziomie zbliżonym do tego z czwartku.
Odchylenie od parytetu wynosiło 4,65 proc. po mocnej stronie.
"Po publikacji danych wzrósł kurs dolar-złoty. To wynika ze spadku kursu euro-dolara" - powiedział PAP Jacek Malinowski z TMS.
Amerykański Departament Pracy podał w piątek, że stopa bezrobocia w USA w sierpniu spadła do 5,4 proc. z 5,5 proc. w lipcu. W sierpniu liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrosła o 144.000, podczas gdy w lipcu wzrosła po korekcie o 73.000, a nie jak wcześniej szacowano o 32.000.
Analitycy spodziewali się w sierpniu stopy bezrobocia w USA na poziomie 5,5 proc. i wzrostu liczby miejsc pracy w sektorach pozarolniczych o 150.000.
Po opublikowaniu tych informacji za euro płacono 1,2115 dolara wobec 1,2155 dolara w czwartek.
"Rynek się spodziewał takich danych, są one zgodne z oczekiwaniami. Poza tym jest to realizacja zysków z całego tygodnia, przez cały tydzień mieliśmy wzrosty na euro-dolarze. To był dobry moment" - dodał Malinowski.
Dane z USA miały znikomy wpływ na rynek obligacji.
"Nieco spadły ceny, ale nie jest to jakiś dramatyczny ruch. Amerykańskie obligacje nieco straciły na wartości, dolar się umocnił. Cały ruch dotyczył głównie pięcioletnich papierów. Po publikacji ich rentowności wzrosły o około 2 pb. Pozostałych to właściwie nie dotyczyło" - powiedział PAP Piotr Kołuda z Banku Millennium.
Około 14,45 rentowność obligacji dwuletnich wyniosła 7,74 proc. w porównaniu z 7,75 proc. w czwartek, pięcioletnich 7,64 w porównaniu do 7,63 proc., a dziesięcioletnich 7,29 proc. wobec 7,28 proc.
