"Trudno podać, co kierowało inwestorami. Nie były to dane makroekonomiczne z GUS, gdyż złoty umocnił się nieznacznie jeszcze przed tymi informacjami. Rynkiem kierowały zlecenia klientów" - powiedział PAP Marcin Żółtaniecki z Raiffeisen Bank Polska.
Dodał, że punktem wsparcia dla euro jest 3,95 zł a oporu 4,04 zł. Dla dolara poziomy te wynoszą odpowiednio 3,05 zł i 3,09 zł.
"Jeśli miałbym rekomendować, powiedziałbym, żeby kupować przy 3,98 zł" - dodał Żółtaniecki.
GUS podał w czwartek, że produkcja przemysłowa w styczniu 2005 roku wzrosła o 4,7 proc. rok do roku, po wzroście o 6,8 proc. w grudniu, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 8,2 proc.
Ekonomiści szacowali, że produkcja przemysłowa w styczniu wzrosła o 4,15 proc. rdr, a przedział prognoz wynosił 3,0-8,7 proc.
O 16.30 za euro płacono 3,9880 zł, około 1 gr mniej niż na otwarciu, za dolara 3,0560 zł, o 1 gr mniej. Euro kosztowało 1,3055 USD.
Na rynku papierów dłużnych ceny obligacji wzrosły po danych GUS o wzroście cen produkcji przemysłowej.
"Sesja była raczej spokojna, dopiero po danych GUS o PPI wzrosły ceny obligacji pięcioletnich i dziesięcioletnich" - powiedział PAP Piotr Kołuda z Banku Millennium.
GUS podał, że ceny produkcji przemysłowej w styczniu 2005 roku wzrosły o 4,4 proc. w stosunku do stycznia 2004 roku, po wzroście o 5,2 proc. rdr w grudniu 2004 roku. W porównaniu do grudnia 2004 ceny nie zmieniły się.
Rynek oczekiwał, że ceny produkcji wzrosły w styczniu o 4,96 proc. rdr, a przedział prognoz wynosił 4,0-5,4 proc.
O 16.30 rentowność obligacji dwuletnich wynosiła 5,66 proc., podobnie jak na otwarciu, pięcioletnich spadła o 3 pb, do 5,66 proc., a dziesięcioletnich spadła o 2 pb, do 5,63 proc.
