Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoty ponownie niżej

0
Podziel się:

Jak za dawnych dobrych czasów – cena „zielonego” w ciągu dnia zmienia się o pięć groszy, a w przypadku euro jeszcze więcej.

Minister finansów zaciera ręce – chciał, by euro kosztowało 4,35 PLN i proszę – dzisiaj to nastąpiło, na chwilę wprawdzie, ale zawsze. Co do dolara oczekiwania Kołodki jeszcze się nie spełniły, no ale wpływu na światowy rynek walutowy nasz minister nie ma większego. A tutaj kolejna górka – EURUSD już 1,0935. Coraz bardziej pogmatwana sytuacja międzynarodowa plus kiepskie dane z USA walucie Eurolandu wyjątkowo sprzyjają.

Wracając do złotego mieliśmy dzisiaj kolejny spadek – cena „zielonego” wzrosła do 3,985 PLN, a euro jak wspomniano do 4,35 PLN. Rozpad koalicji i niewielka, ale zawsze niepewność, co do wyniku czerwcowego referendum plus spodziewane zakupy walut przez ministerstwo finansów są wystarczającym powodem do zamykania krótkich pozycji walutowych. Wracając do sławnych zakupów ministerstwa na rynku to wypada pamiętać, że na otwartym swego czasu rachunku rządu w NBP znajduje się około 2 miliardów dolarów, a sytuacja na rynku jest zdecydowanie inna niż na początku roku. MF doskonale o tym wie, pojawi się pewnie pytanie, czy obecne zakupy walut nie okażą się zbyt kosztowne. Tak czy siak osłabienie złotego to w chwili obecnej jedyny sukces Kołodki, nawet jeśli do zakupów nie dojdzie, w interesie Kołodki będzie by informacja nie przedostała się na rynek.

Jutro aukcja obligacji dwuletnich o nominale 2,5 miliarda złotych. Czynnik ten teoretycznie powinien złotego umocnić. Ale w przypadku ostatnich przetargów „teoretycznie” oznaczało dokładnie tylko teoretycznie.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)