Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoty ponownie stracił na wartości

0
Podziel się:

Czwartek okazał się kolejnym dniem, kiedy polska waluta się osłabiła. W ciągu dnia kurs USD/PLN wzrósł z 3,9830 do 4,0175, zaś EUR/PLN zwyżkował z 4,6480 do 4,6960.

RYNEK KRAJOWY

Czwartek okazał się kolejnym dniem, kiedy polska waluta się osłabiła. W ciągu dnia kurs USD/PLN wzrósł z 3,9830 do 4,0175, zaś EUR/PLN zwyżkował z 4,6480 do 4,6960. Spadki zapoczątkowało złe odczytanie przez rynek czwartkowej wypowiedzi Leszka Balcerowicza w TVP1. Prezes NBP, uzasadniając decyzję Rady Polityki Pieniężnej, powiedział, że obecna nerwowość na rynkach finansowych mogłaby wymagać podwyżki stóp procentowych. Po tej wypowiedzi nastąpił gwałtowny spadek cen obligacji. Silna przecena na rynku instrumentów skarbowych przyczyniła się do wyprzedaży polskiej waluty. Po porannych spadkach NBP wystosował wyjaśnienie do wypowiedzi, informując, że RPP nie rozpatrywała możliwości podwyższenia stóp procentowych. Dzięki zapewnieniu nastąpiło chwilowe uspokojenie na rynku obligacji, a złoty poruszał się w ślad za rynkiem międzynarodowym. Wykorzystując popołudniową gwałtowną aprecjącję dolara wobec euro inwestorzy przetestowali opór 4,00 kursu USD/PLN. Do dalszego osłabienia złotego oraz przeceny obligacji
przyczyniła się także wypowiedź przedstawicielki agencji S&P. W wywiadzie dla Reuters analityk kredytowy Beatriz Merino powiedziała, że zmniejszenie deficytu budżetowego w Polsce będzie postępowało wolniej niż zakłada rząd, co może opóźnić wejście Polski do strefy euro po 2010 roku. Zdaniem przedstawiciela S&P, zróżnicowanie poglądów wewnątrz SLD oraz niskie poparcie wśród społeczeństwa mogą osłabić pozycję rządu w realizacji redukcji wydatków budżetowych.
Po dużych wzrostach walut obcych złoty odrobił część strat. Kurs USD/PLN powrócił do poziomu lekko powyżej otwarcia, natomiast cena euro zniżkowała do 4,6760.
O godz. 17.00 dolar wyceniany na 3,9980, a euro na 4,6740 (odchyl. +1,99%).

Krótkoterminowa prognoza
W piątek w świetle zbliżającego się weekendu możliwe jest ponowne osłabienie złotego, ponieważ inwestorzy mogą zamknąć część pozycji złotowych. Jutro NBP opublikuje dane dotyczące rachunku obrotów bieżących. Według średniej z ankiety Reuters deficyt wyniesie 282 mln euro. Mniejszy niż wskazuje prognoza deficyt może wspomóc słabnącego ostatnio złotego. Wiele będzie zależało od nastrojów na rynku obligacji, a także zmian na rynkach międzynarodowych.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

USD/JPY
Podczas pierwszych godzin czwartkowej sesji notowania amerykańskiej waluty do jena poszły w dół. Kurs USD/JPY zniżkował z 108,37 do 108,00. Inwestorzy zmniejszyli zaangażowanie w dolary w oczekiwaniu na popołudniowe wystąpienie w amerykańskim Senacie sekretarza skarbu USA. Analitycy nie wykluczali, że John Snow skrytykuje działania podejmowane przez proeksportowe władze Japonii mające na celu osłabienie krajowej waluty. Do dalszych spadków ceny „zielonego” jednak nie doszło. Uczestnicy rynku obawiali się, że podobnie jak to miało miejsce we wtorek i w środę będzie dochodziło do ukrytych i niepotwierdzonych interwencji. Wiceminister finansów Masakazu Hayashi powiedział, że działania mające na celu ograniczenie zbyt dużej zmienności na rynku będą kontynuowane. Z kolei szef biura międzynarodowego ministerstwa finansów Hiroshi Watanabe powiedział, że wzmocnienie się jena nie jest uzasadnione fundamentalnie. W dalszej części handlu górą na rynku byli jednak kupujący dolary. Po dobrych danych makro z USA kurs
USD/JPY zwyżkował nawet do 108,50. W raporcie Departamentu Skarbu USA przedstawionym w amerykańskim Kongresie stwierdzono, że Chiny i inni główni partnerzy handlowi Stanów Zjednoczonych nie manipulują kursami swoich walut. Podkreślono jednak, że polityka walutowa tych krajów nie jest odpowiednia.
O godz. 17.00 jeden dolar wyceniany był na 108,25 jena.

Krótkoterminowa prognoza
Notowania amerykańskiej waluty do jena nadal powinny spadać. Niewykluczone, że kurs USD/JPY już niedługo dotrze do silnego technicznego wsparcia na poziomie 106,75/80.

EUR/USD
W pierwszych godzinach czwartkowej sesji notowania europejskiej waluty do dolara nie ulegały większym wahaniom poruszając się w wąskim przedziale 1,1660 – 1,1681 i pozostawały w okolicy najniższego poziomu od 22 października br. Inwestorzy wstrzymywali się z zawieraniem większych transakcji oczekując na publikowane o godz. 14:30 dane z USA. Analitycy prognozowali, że wzrost PKB USA w III kwartale wyniósł 6 proc. wobec 3,3 proc. wzrostu w I kwartale. Spodziewali się oni również, że liczba nowych podań o zasiłki dla bezrobotnych w tygodniu do 25 października spadła do 385 tys. z 386 tys. tydzień wcześniej. W kolejnej części handlu cena euro do dolara mocno poszła w górę, zwyżkując, aż do 1,1756. Wyprzedaż „zielonych” za euro została spowodowana przede wszystkim znacznym spadkiem notowań dolara do nowozelandzkiego oraz australijskiego dolara. O godz. 14:30 napłynęły długo oczekiwane dane makro z USA. Były one dobre dla dolara. Kurs EUR/USD zniżkował do ok. 1,1670. Zgodnie z wstępnymi danymi Departamentu Handlu
wzrost PKB w trzecim kwartale wyniósł aż 7,2 proc. Z kolei Jak poinformował Departament Pracy USA w ubiegłym tygodniu liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłki dla bezrobotnych spadła do 386 tys. z 391 tys. po korekcie tydzień wcześniej.
O godz. 17.00 jedno euro wyceniane było na 1,1685 dolara.

Krótkoterminowa prognoza
Dalsze spadki kursu EUR/USD w okolice poziomu 1,1550/30 wydają się być już chyba nieprawdopodobne. Obecne poziomy ceny euro powinny być wykorzystane do zakupów wspólnej waluty.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)