Nieznacznie poprawiła się sytuacja na rynku długu. Nasze obligacje nieco wzrosły w ślad za niemieckimi bundami, a także po publikacji przez resort finansów wielkości oferty 5-latek, które będą sprzedawane podczas środowego przetargu. Będzie się ona mieścić w dolnej granicy widełek (2,5-3,5 mld zł) co z jednej strony pokazuje, że resort finansów po wynikach ubiegłotygodniowego przetargu 10-latek jest teraz bardziej ostrożny. Sytuacja ta jest jednak korzystna dla rynku wtórnego. Poza tym warto odnotować fakt nieco lepszej niż w ubiegłym tygodniu aukcji bonów skarbowych. Łączna oferta w wysokości 700 mln zł spotkała się z popytem w wysokości 2,18 mld zł. Nadal są jednak problemy ze sprzedażą papierów 13-tygodniowych.
O godz. 16:00 Główny Urząd Statystyczny podał dane o grudniowej inflacji. Wzrost cen był nieco niższy od oczekiwanego przez rynek (4,5 proc. r/r) i wyniósł 4,4 proc. r/r. W relacji do listopada wzrost cen wyniósł 0,1 proc. Większy od oczekiwań był wzrost płac (o 3,2 proc. r/r) jednak nadal realnie pozostaje on ujemny. Dzisiejsze dane przeszły w zasadzie bez większego echa. Zresztą dla rynku większe znaczenie ma teraz to jak wskaźnik cen będzie kształtował się w nadchodzących miesiącach, a tutaj nie można wykluczyć jego wzrostu.
Prognoza dla złotego:
Sytuacja na rynku złotego nie zmieniła się znacząco od rana. Tak jak pisaliśmy to wcześniej strefą oporu dla dolara są okolice 3,11-3,12 zł, a dla euro 4,08-4,09 zł. Dopiero ich wyraźne przebicie do góry będzie skutkować zmianą nastawienia. Na razie obecne poziomy sugerowalibyśmy wykorzystywać do sprzedaży walut. W średnim terminie celem dla euro pozostają okolice poniżej 4,05 zł, a dla dolara mniej niż 3,05 zł.