Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marek Nienałtowski
|

Złoty pozostał stabilny

0
Podziel się:

Choć w ostatnim tygodniu na rynku panował dobry sentyment dla naszej waluty, to jej wartość nie uległa większej zmianie. Odchylenie złotego pozostawało w okolicy parytetu, poruszając się po jego mocnej stronie. Zbliżający się okres świąteczny spowodował, że inwestorzy niezbyt chętnie otwierali duże pozycje na rynku.

RYNEK KRAJOWY
Choć w ostatnim tygodniu na rynku panował dobry sentyment dla naszej waluty, to jej wartość nie uległa większej zmianie. Odchylenie złotego pozostawało w okolicy parytetu, poruszając się po jego mocnej stronie. Zbliżający się okres świąteczny spowodował, że inwestorzy niezbyt chętnie otwierali duże pozycje na rynku. O nominalnych poziomach kursów EUR/PLN oraz USD/PLN zadecydowały wydarzenia na międzynarodowym rynku EUR/USD. Cena euro nieco wzrosła i poruszała się w szerokim przedziale 4,6250 – 4,6850. Trochę spadła za to cena dolara (3,7900 – 3,8350). Pozytywny wpływ na złotego miały przede wszystkim obserwowane w ostatnim okresie wzrosty cen polskich obligacji. Rentowności papierów o wszystkich niemalże terminach zapadalności spadły na skutek udanego, wtorkowego przetargu zamiany obligacji, a po drugie po wystawionej tego samego dnia programowi redukcji wydatków autorstwa Jerzego Hausnera dobrej ocenie przez agencję ratingową Fitch. Inwestorzy kupowali papiery skarbowe również z innego powodu. Patrząc na
kandydatury członków do nowej RPP stwierdzili, że w 2004 r. są szanse na dalsze obniżki stóp. Wsparciem dla naszej waluty były także zapowiedzi Ministerstwa Finansów (05.12) o tym, że do końca roku w uzgodnieniu z NBP wymieni na rynku, na złotówki około 250 mln euro z 500-mln kredytu udzielonego przez Europejski Bank Inwestycyjny. Na rynku mówi się o tym, że wzmocnienie złotego mogło być związane z zakończonym przez Commerzbank tego samego dnia przyjmowaniem zapisów w ogłoszonym wezwaniu na akcje BRE. Inwestorzy zareagowali zakupami złotówek także na treść opublikowanej przez środową Gazetę Wyborczą debaty wicepremiera ds. gospodarczych z analitykami. Jerzy Hausner podkreślił, że rząd dąży do tego, by deficyt budżetowy na rok 2004 był o 3 mld złotych niższy od założonego oraz dodał, że z jego punktu widzenia pewne umocnienie naszej waluty byłoby korzystne. Jako racjonalny i możliwy do uzyskania kurs EUR/PLN wymienił ten założony przez rząd na poziomie 4,3500. Naszej
walucie pomagał także fakt wyraźnego wzmocnienia się węgierskiego forinta do euro. Sentyment dla złotego był także dobry w perspektywie zapowiedzianej przez resort skarbu możliwej sprzedaży France Telecom pakietu akcji Telekomunikacji Polskiej za około 800 mln zł.

Rekomendacje
Następny tydzień na rynku złotego po zakończonym szczycie w Brukseli może być bardzo ciekawy. Opublikowana zostanie cała seria danych makro. Poznamy też grudniową decyzję RPP. Zdaniem analityków pozostawi ona stopy procentowe na niezmienionym poziomie i utrzyma neutralne nastawienie w prowadzonej polityce. Wydaje się, że złoty w najbliższych dniach ma szansę się nieco wzmocnić, przede wszystkim do dolara. Nie wydaje się jednak, abyśmy byli świadkami pokonania odchylenia na poziomie 1,5 proc. po jego mocnej stronie.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

EUR/USD
We wtorek padł nowy rekord
Początek tygodnia przyniósł znaczny spadek wartości dolara. Kurs EUR/USD wzrósł z 1,2150 w poniedziałek do 1,2276 we wtorek i znalazł się na najwyższym poziomie w historii. Amerykańska waluta zniżkowała na całej linii. Ważony sześcioma walutami indeks dolarowy spadł do 88,37 pkt, tj. do najniższego poziomu od stycznia 1997 r. Inwestorzy podobnie jak w ostatnim okresie sprzedawali dolary obawiając się przede wszystkim o problem podwójnego deficytu Stanów Zjednoczonych. Ich niepokój budziła również bardzo napięta sytuacja geopolityczna. Z niepokojem oczekiwano również na wynik posiedzenia FED, zdając sobie jednak sprawę z tego, że na podwyżkę poziomu stóp procentowych w USA w najbliższym okresie nie ma co liczyć, a środki finansowe utrzymywane wcześniej w instrumentach dolarowych będą nadal odpływały w kierunku lepiej oprocentowanych walut. I tak słaby sentyment dla „zielonego” pogorszyły przedstawione w zeszły piątek (05.12), rozczarowujące dane z amerykańskiego rynku pracy. Negatywny wpływ na dolara miał
również opublikowany w niedzielę, 7 grudnia przez Bank Rozliczeń Międzynarodowych kwartalny raport, w którym napisano, że kraje OPEC, które to tradycyjnie inwestowały zyski z ropy w aktywa denominowane w dolarze, teraz ściągają je do kraju. W pierwszym półroczu 2003 r. skala repatriacji była większa niż łącznie w latach 2001 – 2002. Środki z zagranicznych depozytów silnie repatriowały również chińskie banki. W raporcie podkreślono także silny napływ zagranicznych funduszy do regionu krajów azjatyckich. Zdaniem BIS może to utrudnić Stanom Zjednoczonym sfinansowanie deficytu. Dodatkową zachętą do zakupów wspólnej waluty były wypowiedzi nie tylko europejskich polityków świadczące o tym, że jak na razie nie ma powodów do niepokoju o rosnącą cenę euro do dolara. Z kolei wsparciem dla euro były opublikowane we wtorek dane z Niemiec. Okazało się wtedy, że indeks ZEW, obrazujący oczekiwania ekonomiczne wzrósł w listopadzie do 73,4 pkt z 67,2 pkt i wobec oczekiwanej poprawy do 70,5 pkt. We wtorek wieczorem czasu
polskiego amerykański bank centralny zgodnie z oczekiwaniami pozostawił stopy procentowe w USA na niezmienionym poziomie. Federalny Komitet Otwartego Rynku poinformował również, że mogą one pozostać na najniższym poziomie od 45 lat jeszcze przez dłuższy czas. Cena euro do dolara po początkowym wzroście poszła jednak w dół. W czwartek kurs EUR/USD zniżkował do 1,2115. Dolarowi w umocnieniu pomogły niewątpliwie podjęte w środę przez Bank of Japan interwencje na rynku dolarjena. Dały one pretekst inwestorom do wzięcia części zysków z krótkich pozycji w dolarze. Inwestorów do zwiększenia zaangażowania w „zielone” mogła skłonić również środowa wypowiedź sekretarza skarbu USA, który powtórzył, że polityka mocnej krajowej waluty nadal jest utrzymywana oraz dodał, że silny dolar leży w interesie Stanów Zjednoczonych. John Snow powiedział również, że o poziomach kursów walut powinny decydować siły rynkowe, a interwencje na rynku powinny być ograniczone do minimum. Do dalszych spadków ceny euro do dolara nie doszło.
Kurs EUR/USD powrócił w piątek w okolice poziomu 1,2260. Inwestorzy wykorzystali niskie ceny wspólnej waluty do jej zakupów, tym bardziej, że oczekiwali na publikację danych o deficycie handlowym USA. Wpływ na osłabienie się dolara niewątpliwie miały także opublikowana w czwartek po południu treść protokołu po ostatnim posiedzeniu FED. Zapisano w nim, że poziom inflacji w Stanach Zjednoczonych będzie na bardzo niskim poziomie jeszcze przez rok lub dwa. Inwestorzy odczytali to jako zapowiedź tego, że bank centralny USA nie będzie się jak na razie spieszył z podniesieniem stóp procentowych. Choć dane o deficycie były gorsze od oczekiwań, to kurs EUR/USD już dalej nie zwyżkował. Słabe dane były już, bowiem w cenach rynkowych.

Rekomendacje
Na rynku w dalszym ciągu oczekuje się, że notowania europejskiej waluty do dolara będą podążać tylko w jednym kierunku, tj. do góry. Zdaniem analityków ten długoterminowy już trend może zmienić tylko decyzja FED o podniesieniu stóp, a na to się nie zanosi. Dla kursu EUR/USD najbliższymi technicznymi oporami są: 1,2276 potem 1,2315-25, a potem 1,2380.
Wsparcia: 1,2115/1,2033/1,1975
Opory: 1,2276/1,2315-25/1,2380

USD/JPY
Po silnych spadkach równie silne interwencje
Na początku tygodnia notowania amerykańskiej waluty znacząco spadły. Kurs USD/JPY zniżkował z 107,75 w poniedziałek do 106,75 we wtorek, tj. do najniższego poziomu od 22 września 2000 r. oraz dokładnie do typowanego przez znaczną część analityków kluczowego, technicznego wsparcia. Sentymentu dla japońskiej waluty w większym stopniu nie zdołał pogorszyć fakt rewizji w dół danych o tempie wzrostu gospodarczego Japonii za III kwartał. W okresie sierpień – wrzesień PKB Kraju Kwitnącej Wiśni wzrósł o 0,3 proc. (k/k) oraz o 1,4 proc. (r./r.). We wcześniejszych szacunkach mówiono o wzroście odpowiednio na poziomie +0,6/+2,2 proc. Znacznym wsparciem dla jena były za to opublikowane tego samego dnia dane o silnym wzroście zamówień na sprzęt maszynowy w listopadzie o 17,4 proc. (m/m) oraz o 23,1 proc. (r./r.). W środę na rynku silnie zainterweniowały władze Japonii. Według analityków w ukryty sposób sprzedały one jeny kupując w tym celu ok. 9 mld dolarów. Kurs USD/JPY w szybkim tempie zwyżkował do ok. 108,75. Na rynku
mówi się o tym, że japońskie władze zainterweniowały sprzedając jeny za pośrednictwem jednego z amerykańskich banków i dwóch banków krajowych. Proeksportowe władze japońskie, jak należało oczekiwać, odmówiły komentarza w tej sprawie. Tym niemniej sekretarz japońskiego gabinetu Yasuo Fukuda powiedział, że odpowiednie kroki są na rynku podejmowane. W końcówce tygodnia cena dolara ponownie zaczęła spadać i dotarła do 107,75. Jenowi pomogła publikacja kwartalnego indeksu Tankan obrazującego nastroje w japońskim biznesie. Odczyt dla największych wytwórców tego kraju, który to jest najbardziej obserwowaną na rynku jego składową był lepszy niż oczekiwano. Indeks zwyżkował z +1 we wrześniu do +11 w grudniu i wobec oczekiwanego wzrostu do +6.

Rekomendacje
Rynek dolarjena chyba ponownie wchodzi w fazę konsolidacji. Dla kursu USD/JPY kluczowym oporem pozostaje poziom 110,05. Z kolei od dołu wsparcie nadal przebiega na poziomie 106,75. Każde wyraźniejsze wzmocnienie się japońskiej waluty, może i zapewne zakończy się interwencją na tym rynku.
Wsparcia: 106,75/104,75
Opory: 110,05/111,50

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)