Mamy za sobą dzień bardzo dziwnych notowań. Giełda przez większą część dnia była na około 2-procentowym minusie, podczas gdy złoty umocnił się do euro i dolara w próbie przebicia wsparć na 3,70 i 2,70.
Niejako w tle zyskiwał na wartości jen, co czyni umocnienie złotego tym bardziej paradoksalnym. Przełamanie poziomów można wiązać z aktywizacją zleceń stop-loss, ale przede wszystkim kluczowym dla aprecjacji złotego czynnikiem była wspinaczka EURUSD na historyczne szczyty powyżej 1,43.
Odczyty raportów makroekonomicznych ułożyły się niepomyślnie dla dolara - liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnego w minionym tygodniu w USA wzrosła do 337 tysięcy a dodatkowo bilans handlu zagranicznego strefy euro zaskoczył pozytywnie inwestorów. Euro uzyskało przewagę nad dolarem, trudno powiedzieć, gdzie mógłby zakończyć się trwający ponad 3 tygodnie wzrost EURUSD. Póki co, wciąż możliwe jest wygenerowanie zapowiadającej spadki formacji cenowej ,,podwójnego szczytu" jeśli w najbliższych dniach EURUSD zniżkowałby do 1,4120-1,4170. Jest to jeden z możliwych scenariuszy, wówczas spadki EURUSD osiągnęłyby 1,3850.
O godzinie 18:00 odczyt indeksu Fed Philadelhpia Survey, który jest teraz bardzo ważnym indeksem - rynek spekuluje, że coraz gorsze dane makroekonomiczne z gospodarki amerykańskiej (w tym szczególnie indeksy koniunktury) miałyby zmusić Fed do kolejnego obniżenia stóp procentowych. Właśnie takie nastawienie sprawia, że EURUSD był dziś powyżej 1,43 i nie można wykluczyć, że inwestorzy wzmocnią jeszcze euro kosztem dolara.
,,Zielonemu" zaszkodziły również informację o spadku zysków za ostatni kwartał Bank of America, banku nr 2 w USA. Spadek o ponad 30% to dużo więcej niż oczekiwał rynek. Akcje banku spadły na Wall Street. Zmniejszenie zysku spowodowane było m.in. przez wydarzenia na rynku kredytowym. Spowodowało to pogorszenie się sentymentu do dolara, skutki już dziś widzieliśmy.