Złoty na otwarciu nieznacznie osłabił się, do 5,4 proc. powyżej starego parytetu, w porównaniu ze środowym zamknięciem. Zdaniem dealerów kierunek wahań złotego, po ostatnich zawirowaniach, nie jest jeszcze określony.
Złoty, po znacznym spadku wartości na początku tego tygodnia, na otwarciu osiągnął kurs: 3,90 za dolara i 4,183 za euro, czyli osłabił się odpowiednio o 0,75 gr i 2,3 gr.
Dealerzy upatrują przyczyny tak gwałtownej deprecjacji waluty w ograniczaniu ryzyka w walucie krajów wschodzących i wycofywania kapitału z tych krajów, rozpoczętym po działaniach banku węgierskiego zmierzających do osłabienia forinta.
"Najbardziej prawdopodobna teza, to wycofanie z kraju jednego lub kilku inwestorów, którzy ograniczają ryzyko, sprzedając złotego i restrukturyzując swój portfel" - powiedział PAP Andrzej Krzemiński, dealer BPH PBK.
Bank centralny Węgier w minionym tygodniu obniżył stopy procentowe o 2 pkt. proc., aby osłabić forinta.
Zdaniem Krzemińskiego kurs złotego będzie podporządkowany decyzjom inwestorów o ograniczaniu strat na polskim rynku.
"Dzisiejszy kurs zależy oczywiście od tego, czy uczestnicy rynku walutowego nadal będą wychodzić z inwestycji w złotym. Dopuszczamy możliwość wahań złotego w dół, jak i w górę" - powiedział.