Na rynku międzybankowym o 8.55 za dolara płacono 3,94 zł, czyli o 3,25 gr więcej niż na poniedziałkowym zamknięciu, zaś za euro 4,645 zł, o 1,5 gr więcej.
Odchylenie od parytetu wynosiło 1 proc. po jego słabej stronie.
"W poniedziałek złoty zyskiwał na wartości, dziś natomiast rynek otworzył się na poziomie niższym niż wczorajsze zamknięcie. Spowodowane to było przede wszystkim wczorajszą wyprzedażą na rynku obligacji" - powiedział PAP Marek Zuber, główny ekonomista TMS.
Dodał, że przyczyną pogorszenia się nastrojów na rynku papierów wartościowych było wczorajsza nieudana aukcja bonów.
Rentowność bonów rocznych na poniedziałkowej aukcji wzrosła nieznacznie powyżej oczekiwań rynkowych do 6,125 proc., z 5,827 proc. na poprzedniej. Resort sprzedał całą pulę oferowanych bonów rocznych o wartości jednego miliarda zł, a popyt na nie wyniósł 1.446,72 mln zł.
We wtorek rano rentowność obligacji dwuletnich OK0805 wzrosła o 3 pkt. bazowych do 6,53 proc. Dochodowość pięciolatek DS0509 spadła o 6 pkt. bazowych do 7,29 proc., zaś dziesięciolatek DS1013 pozostała na poziomie poniedziałkowego zamknięcia, 7,10 proc.
Zdaniem Zubera we wtorek na rynku walutowym będzie panowała nerwowa atmosfera. Inwestorzy z niecierpliwością będą czekać na czwartek, kiedy to Sejm zajmie się nowelizacją ustawy o NBP.
Główny ekonomista TMS spodziewa się natomiast, że we wtorek nieznacznie mogą odreagować ceny obligacji.
