Realnie złoty znalazł się na poziomie 6,4 proc. powyżej starego parytetu wobec 6,6 proc. na zamknięciu kwotowań w czwartek.
'Dolar nadal traci. Tym razem amerykańską walutę pogrążyły wypowiedzi finansisty Georga Sorosa, który stwierdził, że dolar powinien stracić jeszcze około jednej trzeciej swojej wartości' - powiedział analityk BPH PBK Marek Zuber.
W piątek rano za euro płacono 99 centów, jednak analitycy nie oczekują, aby kurs głównych walut osiągnął poziom 1 do 1.
Dolar traci na wartości po kolejnym skandalu księgowym w USA. Firma WorldCom w celu ukrycia straty księgowała sumy wydatkowane na opłaty za korzystanie z sieci innych firm jako inwestycje. Dzięki temu i innym manipulacjom wykazała za zeszły rok zysk, a nie stratę. Minister finansów Marek Belka powiedział w czwartek, że jest zadowolony z osłabienia się złotego do euro.
'W kraju przynajmniej do godziny 16.00 złoty będzie podążał w ślad za głównymi walutami i powinien wahać się w przedziale 6,3- 6,6 proc. powyżej parytetu. Później poznamy dane o bilansie płatniczym' - powiedział Zuber.
NBP opublikuje dane o bilansie płatniczym w piątek o godzinie 16.00.
Ekonomiści pytani przez PAP przewidują spadek deficytu obrotów bieżących w maju do 582,3 mln USD z 806 mln USD w kwietniu. W czwartek członek RPP Janusz Krzyżewski powiedział, że majowe dane o bilansie płatniczym potwierdzają wzrostową tendencję w eksporcie.
W kwietniu wpływy z eksportu wzrosły do 2.800 mln USD, z 2.467 mln USD w marcu, a wypłaty za import wzrosły do 3.525 mln USD, z 3.148 mln USD w marcu.