Po kilku dniach mocnych wrażeń możemy się wreszcie odprężyć. Nie chce się za to sprężyć złoty, w ciągu dnia zanotował spadek. Jeszcze rano wydawało się, że ze złotówką będzie dobrze – „zielony” wystartował przy 3,90 PLN, a euro przy 4,295 PLN. W ciągu dnia przy niewielkich obrotach złoty tracił, wczesnym popołudniem kurs USDPLN był już figurę wyżej (3,91), za euro płaciliśmy 4,32 PLN.
Dziś znów usłyszeliśmy pełnego optymizmu Ministra Kołodko. To prawda, powiedział minister, że możliwy jest do zrealizowania scenariusz wzrostu PKB o 3,5% w 2003 roku, o 4,9% w 2004, 5,4% w 2005 i 6,0% w 2006. Warunkiem jest jednak wprowadzenie reformy finansów publicznych. Minister pochwalił również kurs złotego, za to, że „relatywnie poprawia konkurencyjność eksportu”.
Wysoki i tak już kurs EURUSD wypchnęły do 1,1068 dane o wzroście bezrobocia w gospodarce USA. Departament Pracy podał, że w lutym ubyło najwięcej miejsc pracy od listopada 2001 roku, a stopa bezrobocia wzrosła do 5,8 procent.
