"Środa jest bardzo spokojnym dniem na rynku, który otworzył się słabiej niż to jest obecnie. Rynek trwał w zawieszeniu do decyzji RPP i nie zareagował po tym, gdy okazało się, że jest ona zgodna z oczekiwaniami" - powiedział Andrzej Krzemiński, dealer walutowy w Banku BPH.
Około godz. 14.30 za euro płacono 4,66 zł wobec 4,65 zł we wtorek na zamknięciu, a dolara wyceniano na 3,85 zł wobec 3,8350 zł. Odpowiadało to poziomowi 0,25 proc. po słabej stronie parytetu, wobec poziomu parytetu dzień wcześniej na zamknięciu.
Zdaniem Krzemińskiego, złoty do końca dnia powinien znajdować się w przedziale 4,65-4,67 wobec euro.
Decyzja RPP wzmocniła rynek obligacji i przyniosła wzrost cen papierów, zwłaszcza na krótkim końcu krzywej rentowności.
"Mimo że rynek oczekiwał, że RPP nie podwyższy stóp to wśród inwestorów był cień wątpliwości, czy czasem rada nie zdecyduje się jednak na podwyżkę. Stąd zgodna z oczekiwaniami decyzja przyniosła pozytywną reakcję inwestorów" - powiedziała Agnieszka Decewicz, analityk w Pekao SA.
"Rynek liczy się z podwyżką stóp w ciągu kilku najbliższych miesięcy, ale istotne będzie co członkowie rady powiedzą na konferencji prasowej" - dodała Decewicz.
Około 14.30 rentowność obligacji dwuletnich wynosiła 7,46 proc. wobec 7,54 proc. we wtorek, pięcioletnich papierów 7,61 proc. wobec 7,69 proc., a dziesięcioletnich 7,40 proc. wobec 7,42 proc.
