W piątek Rada Polityki Pieniężnej przedstawiła negatywne stanowisko odnośnie założeń przyjętych do przyszłorocznego budżetu, które delikatnie osłabiły złotego. Delikatnie, ponieważ wcześniejsze wypowiedzi przedstawicieli rady taką ocenę zwiastowały, ale co innego pojedyncze głosy, co innego zaś oficjalne stanowisko. Tak więc za dolara płaciliśmy dzisiaj co najmniej 4,16 PLN, za euro zaś 4,07. Po południu kurs USDPLN wzrósł do 4,1650, EURPLN do 4,0850. Jak widać do gwałtownego spadku złotego nie doszło.
Od kilkunastu dni na polskim rynku walutowym delikatnie mówiąc wieje nudą, zmiany cen walut związane są w pierwszej mierze z wahaniami kursu EURUSD, sama zaś wartość złotego pozostaje na podobnym poziomie. Uśpiony rynek może się jednak w każdej chwili obudzić, wypada o tym pamiętać. Być może już na dniach, przecież do referendum w Irlandii pozostały niecałe dwa tygodnie. A może nawet już we środę, kiedy Komisja Europejska opublikuje raport na temat krajów kandydujący. Tak czy siak przyszłość złotego w najbliższych dniach będzie miała „europejskie” podłoże.
