"Od rana obserwujemy to, co zaczęło się wczoraj, czyli mocne osłabienie złotego do poziomu 4,5 proc. W czwartek przez pierwszych kilka godzin odchylenie od parytetu wahało się między 4,2-4,5 proc. Teraz złoty jest dużo mocniejszy, jest na takim poziomie, jaki obserwowaliśmy przez ostatnie dwa tygodnie" - powiedział PAP Paweł Gajewski z WestLB Polska.
Po 16.00 odchylenie od parytetu wynosiło 3,25-3,3 proc. po słabej stronie.
Według Gajewskiego wpływ na osłabienie mogło mieć zlecenie zagraniczne.
"Trudno znaleźć przyczyny tego osłabienia, prawdopodobnie było to spowodowane jakimś zleceniem z zagranicy i po jego realizacji wszystko wróciło do normy" - powiedział Gajewski.
"Spada płynność przed długim weekendem, inwestorzy zamykają pozycje, wydaje mi się, że jutro powinno być spokojniej" - dodał.
Także czwartkowe dane PKB z USA przełożyły się na kurs złotego w stosunku do dolara.
"Dane z USA były słabsze niż oczekiwano, co spowodowało skokowe osłabienie dolara względem euro, to z kolei przełożyło się na umocnienie złotego wobec dolara do poziomu poniżej 4 zł" - powiedział Gajewski.
Departament Handlu USA poinformował w czwartek, że produkt krajowy brutto USA wzrósł w I kwartale 2004 roku o 4,2 proc. wobec 4,1 proc. w IV kwartale ubiegłego roku. Tymczasem analitycy spodziewali się wzrostu o 5,0 proc.
Po 16.00 za euro płacono 4,7700 zł, za dolara 3,9950 zł, euro kosztowało 1,1945 USD.
Na rynku papierów dłużnych dopiero po informacjach o słabszym niż oczekiwano wzroście PKB w USA pojawiło się pewne ożywienie na rynku niemieckim, a w ślad za nim na polskim.
"Rynek jest bardzo uśpiony, jest niska płynność, byłoby tak przez cały dzień, gdyby nie dane ze Stanów Zjednoczonych. Po tych informacjach wzrosły ceny niemieckich bundów, w ślad za tym wzrosły ceny polskich obligacji" - powiedział Robert Fijołek z ABN Amro.
Dodał, że do transakcji dochodziło raczej po południu, głównie po ogłoszeniu danych z USA.
Po 16.00 rentowność obligacji dwuletnich wynosiła 7,24 proc., pięcioletnich 7,44 proc., dziesięcioletnich 7,24 proc.