Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoty wciąż bardzo mocny

0
Podziel się:

Drugi tydzień sierpnia okazał się być korzystny dla złotego. Polska waluta zyskała zwłaszcza do taniejącego na świecie dolara, cena euro zbliżyła się zaś do psychologicznego wpsracia na wysokości 4 zł. Obroty na rynku były generalnie niewielkie, tak jak to zwykle bywa w sierpniu na złotym. O takim, a nie innym przebiegu notowań decydował zaś napływ kapitałów z zagranicy na rynki regionu.

RYNEK KRAJOWY

Drugi tydzień sierpnia okazał się być korzystny dla złotego. Polska waluta zyskała zwłaszcza do taniejącego na świecie dolara, cena euro zbliżyła się zaś do psychologicznego wpsracia na wysokości 4 zł. Obroty na rynku były generalnie niewielkie, tak jak to zwykle bywa w sierpniu na złotym. O takim, a nie innym przebiegu notowań decydował zaś napływ kapitałów z zagranicy na rynki regionu.
W poniedziałek rano euro było warte nawet 4,07 zł,a dolar 3,30 zł. Potem złoty był już tylko silniejszy. Tygodniowe minimum to 4,0180 za euro i 3,22 za dolara. Euro było w tym czasie najtańsze od 5 lipca, a dolar od 10 maja br! Druga część tygodnia miała bardzo prosty scenariusz, euro oscylowało minimalnie ponad kluczowym poziomem 4,00-4,01 zł, a kurs USD/PLN odzwierciedlał tendencje na rynku międzynarodowym. W piątek o godz. 14.40 euro kosztowało 4,0430 zł, a dolar 3,2450 zł.
W ostatnich dniach bardzo mocno zachowywały się też inne waluty regionu, zwłaszcza czeska korona, która do euro była najsilniejsza od lipca 2002 r., a także ukraińska hrywna. Takie zachowanie wszystkich walut regionu wskazuje, że na rynek wpłynął kapitał z zagranicy, co potwierdzało zachowanie warszawskiej czy budapesztańskiej giełdy.
Inwestorów do zakupów złotego mogły też skłonić najnowsze sondaże poparcia dla partii politycznych, prorynkowa Platforma Obywatelska miałaby szanse zdobyć nawet 25 proc. głosów, a Donald Tusk może zdobyć fotel prezydenta.
We wtorek wieczorem inwestorów na rynkach wschodzących uspokoił komunikat po posiedzeniu amerykańskiego banku centralnego, stopy wzrosły po raz kolejny i wynoszą już 3,5 proc.
Przeprowadzone w ostatnich dniach przetargi skarbowych papierów dłużnych były dość udane. Na aukcji bonów skarbowych w poniedziałek popyt wyniósł 0,67 mld zł, oferta 0,5 mld zł, a średnia rentowność 4,323 proc. W środę resort finansów sprzedał 12-letnie obligacje indeksowane inflacją o wartości 500 mln zł. Popyt wyniósł aż 2,45 mld zł, ale w przypadku tak niestandardowych papierów nie miało to znaczenia dla rynku walutowego.
Najważniejszym wydarzeniem czwartku (a i całego tygodnia pod względem makro) była publikacja danych o bilansie płatniczym w czerwcu i pod tę informację grali inwestorzy. Prognozy wskazywały na duży deficyt na rachunku obrotów bieżących (ok. 320-340 mln euro) i z obawy przed negatywną niespodzianką jak przed miesiącem (deficyt 724 mln euro zamiast oczekiwanej nadwyżki w wysokości ok. 100 mln euro) złoty w ciągu dnia lekko słabł. Dane okazały się jednak dużo lepsze od prognoz. Zamiast deficytu pojawiła się nadwyżka w wysokości 222 mln euro. Polska miała też nadwyżkę w bilansie handlowym w wysokości 29 mln euro. Złoty zareagował umocnieniem, kurs EUR/PLN osiągnął wtedy tygodniowe minimum.

Rekomendacje:
Kolejny, mimo że krótszy tydzień będzie obfitował w ciekawe wydarzenia, zostaną opublikowane kluczowe dane makroekonomiczne w Polski i USA. Z naszego kraju najważniejsze będą dane o inflacji (wtorek) i dynamice produkcji przemysłowej. Jeśli pokażą one, że polska gospodarka przyspiesza, można oczekiwać osłabienia polskich obligacji i korekty złotego. Jedynie w bardzo optymistycznej wersji można oczekiwać spadku kursu EUR/PLN poniżej 4. Onaczałoby to dalsze, silne umocnienie złotego. W przypadku dolara najbardziej prawdopodobna jest kontynuacji przeceny nawet do 3,18 zł.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY
Słabość dolara

W mijającym tygodniu dolar po raz kolejny został zepchnięty do defensywy mimo kolejnej podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych we wtorek i niższego niż prognozowany deficytu budżetowego, który został opublikowany w środę. Dolarowi szkodziły wzrosty na rynku ropy naftowej, której cena pobiła kolejny rekord i kosztowała ponad $66 za baryłkę. Kurs EUR/USD, który do czwartku utrzymywał się w przedziale 1,2330-1,2400, ostatecznie wybił się ponad 1,2400. Sprzyjały temu antydolarowe nastroje oraz oczekiwania na piątkowe, z założenia słabe dane o amerykańskim deficycie handlowym (w czerwcu deficyt handlowy w USA wzrósl do 58,8 mld zł). Dodatkowo publikacja słabych danych o lipcowej sprzedaży detalicznej w USA pomogła w pokonaniu oporu na poziomie 1,2435 i kurs EUR/USD mógł zanotować wzrost do 1,2470.
Szczególnie duże wzrosty obserwowaliśmy w przypadku brytyjskiego funta. Kurs GBP/USD wzrastał po publikacji zaskakujących danych pokazujących wzrost lipcowej inflacji w Wielkiej Brytanii do 20-letniego szczytu. Rynek ucieszył, że nie będzie dokonanych dalszych obniżek stóp procentowych przez Bank Anglii i w efekcie kurs funta wzrósł w stosunku do dolara z 1,7800 na początku tygodnia do poziomu 1,8100 w piątek.

Rekomendacje:
Technicznie kurs EUR/USD powinien nadal wzrastać. Zasięg wzrostów wyliczony na podstawie formacji podwójnego dna sugeruje wzrosty w okolice 1,2550. Obecnie najbliższym wsparciem jest 1,2425 i dopiero jego przełamanie może otworzyć drogę do głębszych spadków. Publikowane w przyszłym tygodniu przepływy kapitałowe do Stanów Zjednoczonych oraz dane dotyczące inflacji będą uważnie obserwowane przez inwestorów.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)