W czwartek rano za euro banki płaciły 4,822 zł, o 1,6 grosza mniej niż w środę wieczorem. Dolar kosztował 3,86 zł, o 0,5 grosza mniej.
Euro wyceniano na 1,2455 dolara w porównaniu z 1,2512 dolara we wtorek.
"O wzroście wartości złotego zadecydowały dwie sprawy. Po pierwsze RPP, której decyzja nikogo nie zaskoczyła, ale jej komunikat już tak. Inwestorzy, którzy wierzyli w obniżkę stóp procentowych uznali, że nie ma na to szans i zamknęli swoje pozycje" - powiedział PAP Marek Zuber, główny ekonomista TMS.
RPP zadecydowała w środę o pozostawieniu bez zmian stóp procentowych i o utrzymaniu neutralnego podejścia w polityce pieniężnej. Jednakże Rada zastrzegła, że w marcu możliwa jest zmiana podejścia na restrykcyjne.
"Po drugie, na złotego wpłynął spadek wartości euro do dolara. Moim zdaniem euro dalej będzie traciło, przynajmniej dzisiaj, w związku z tym europejska waluta może stanieć i możliwe, że przekroczymy w dół poziom 4,80 zł.
Alan Greenspan, szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej, powiedział w środę w komentarzu przygotowanym dla komisji budżetowej Izby Reprezentantów, że amerykańska gospodarka wyszła z kryzysu i jest na "krawędzi" znacznego ożywienia.
Szef Fed w swoim tekście nie umieścił komentarza Rezerwy Federalnej, wydanego po zakończeniu styczniowego posiedzenia w sprawie stóp procentowych, że Fed będzie ostrożny w ich podwyższaniu.
Po komunikacie RPP nastąpiła wyprzedaż obligacji, a w czwartek rano spadki kontynuowały już tylko ceny krótkich papierów.
Rentowność obligacji dwuletnich OK0406 wzrosła w porównaniu z środowym zamknięciem o 10 pkt bazowych do 6,38 proc. Dochodowość papierów pięcioletnich DS0509 spadła o 7 pkt bazowych do 6,71 proc., zaś dziesięcioletnich DS1013 spadła o 1 pkt bazowy do 6,74 proc.
