Około godz. 14.45 dolar kosztował 3,6340 zł wobec 3,6370 zł w piątek rano, a euro 4,3920 zł wobec 4,377 zł.
Odpowiadało to poziomowi 5,4 proc. po mocnej stronie parytetu, wobec 5,5 proc. rano.
"Rynek się przesunął po danych z USA, które okazały się gorsze od prognoz, i stąd osłabienie dolara do 1,2085 za euro" - powiedział Mateusz Bieniek, dealer walutowy z Banku BPH.
Amerykański PKB wzrósł w II kwartale 2004 roku o 3,0 proc. wobec 4,5 proc. w I kwartale 2004 roku i wobec średnich prognoz analityków na poziomie 3,7 proc.
Na rynku długu nadal spada rentowność obligacji i około godz. 14.40 dochodowość dwuletnich papierów spadła do 7,73 proc. z 7,75 proc. rano, pięcioletnich do 7,78 proc. z 7,82 proc., a dziesięcioletnich do 7,47 proc. z 7,48 proc.