Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zmiana sentymentu do USD

0
Podziel się:

Na krajowym podwórku głównym tematem były pogłębiające się w ślad za głównymi parkietami spadki na warszawskiej giełdzie.

Na krajowym podwórku głównym tematem były pogłębiające się w ślad za głównymi parkietami spadki na warszawskiej giełdzie.

W środę zapachniało prawdziwą paniką, gdy indeks WIG20 otworzył notowania 5 proc. luką spadkową. Jak na razie wsparciem dla niego okazał się poziom 2900 pkt. Złoty w pierwszych dniach tygodnia pozostawał stabilny w okolicach tegorocznych maksimów.

USD/PLN zanotował kolejne wieloletnie dołki na 2,3980, EUR/PLN znajdował się tuż powyżej wsparć na 3,56-3,57. Nasza waluta, wspierana wtorkowymi danymi o grudniowej inflacji , która wyniosła 4% wyznaczyła kolejne rekordy wobec funta, tym razem na 4,70. Odnotowany wzrost wynagrodzeń w listopadzie w ujęciu rocznym o 12 proc. i stale utrzymująca się presja płacowa, przy malejącej dynamice wzrostu wydajności oraz spadające bezrobocie przekładają się na wyraźny wzrost oczekiwań inflacyjnych..

Ubiegłoroczny trend wzrostu cen żywności będzie najprawdopodobniej dalej podtrzymany. To wszystko wywołało spekulacje o skali podwyżek głównej stopy procentowej w Polsce. Pojawiły się opinie, że obserwowane procesy w polskiej gospodarce zmuszą RPP do podniesienia kosztu pieniądza powyżej 6 proc. Pomimo tych oczekiwań, przybierające na sile spadki na giełdach i umacniający się dolar uderzyły w waluty naszego regionu. W piątek kurs USD/PLN wzrósł do 2,4850, a EUR/PLN do 3,6280. Biorąc pod uwagę zdrowe fundamenty gospodarki polskiej, perspektywę podwyżek stóp procentowych, utrzymujący się na wysokim poziomie popyt wewnętrzny oraz planowane wysokie wpływy prywatyzacyjne na ten rok, wydaje się że ewentualne dalsze osłabianie złotego będzie miało ograniczony zasięg. W dłuższym terminie złoty powinien pozostać w trwającym od połowy 2004 roku trendzie wzrostowym.

Kończący się tydzień przyniósł kontynuację odwrotu od inwestycji o wyższym poziomem ryzyka na rynkach finansowych w stronę instrumentów bardziej bezpiecznych. Pokazuje to niechęć inwestorów do angażowania kapitałów w transakcje typu carry trade, będące motorem zmian kursów walut w tamtym roku. Reakcją na to była duża przecena indeksów giełd na świecie. Drożało złoto osiągając rekordową cenę 915 USD za uncję. Cena ropy znajdowała się na poziomie 97 USD. W końcówce tygodnia wystąpiła korekta tych wzrostów i cena złota spadła do 880 USD a ropy do 89 USD. Beneficjentem jak zwykle w takich sytuacjach była waluta japońska. Jen umocnił się znacząco do głównych walut. EUR/JPY spadł z poniedziałkowych poziomów 162.00 do tygodniowych minimów na 155,70 a w stosunku do dolara ustanowił trzyletnie maksima wyznaczając w środę dołek na parze USD/JPY 105,95.

W ostatnich dniach obserwujemy wyraźną zmianę sentymentu do waluty amerykańskiej. Po ubiegło tygodniowej konferencji prasowej prezesa Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude'a Trichet , który podkreślał determinację rady banku do zdecydowanych działań gdy istniejąca obecnie presja inflacyjna będzie podtrzymana, euro nieprzerwanie zyskiwało wyznaczając w poniedziałek tegoroczne szczyty w relacji do dolara na poziomie 1,4935. Wydawało się, że kwestią najbliższych sesji jest ponowny atak na historyczne maksima zlokalizowane na 1,4968.

Seria danych makroekonomicznych z USA jednoznacznie pokazała niekorzystne procesy zachodzące w największej gospodarce świata. Spadek cen produkcji jak i inflacji konsumenckiej oraz znacznie niższy poziom sprzedaży detalicznej w grudniu nie były w stanie doprowadzić do dalszej deprecjacji dolara. Przełomem w notowaniach EUR/USD okazało się być środowe popołudnie. Kurs błyskawicznie spadł z 1,4815 do 1,4590.

Powodem wyprzedaży waluty europejskiej była wypowiedź przedstawicieli ECB o możliwości zrewidowania w dół prognoz wzrostu gospodarczego w strefie euro na ten rok. Euro straciło na wartości wobec wszystkich walut głównych. EUR/GBP spadł z rekordowych poziomów 0,7600 do 0,7420. W czwartek kolejna porcja fatalnych informacji z USA, dawała nadzieję na odrobienie części ostatnich spadków parze EUR/USD.

Załamanie na rynku nieruchomości znalazło potwierdzenie w spadku liczby nowych budów domów oraz pozwoleń na nowe inwestycje. Katastrofalny odczyt indeksu Fed Filadelfia, obrazującego styczniową kondycję biznesu na wschodnim wybrzeżu USA doprowadził do gwałtownych spadków na Wall Street. Zaskakująca była natomiast reakcja dolara na te informacje. Po początkowym niewielkim osłabieniu, dolar zaczął zyskiwać zbliżając się do środowych minimów na EUR/USD w okolicy 1,4600.

Czwartkowa, gołębia wypowiedź prezesa FED Bena Bernanke o konieczność obniżki kosztu pieniądza w USA także niespodziewanie wsparła dolara. Listopadowe, znacznie wyższe od oczekiwań dane o napływie kapitałów netto do USA sygnalizują, że inwestorzy coraz chętniej nabywają aktywa amerykańskie. Sprzyja temu rekordowo niska wartość dolara oraz perspektywa cięć stóp procentowych co przyciąga kapitał spekulacyjny na rynek stopy procentowej w USA.

Wzrost zainteresowania rynkiem amerykańskim, przekłada się na odpływ części kapitałów z rynków wschodzących. Jeśli trend ten będzie kontynuowany i dolar będzie się dalej umacniał, rosną szanse na większą przecenę takich walut jak nasza. Być może zapowiedzi administracji Busha o wprowadzeniu pakietu rozwiązań fiskalnych mających na celu stymulowanie aktywności w gospodarce amerykańskiej, są jednym z czynników zwiększającym zaufanie inwestorów do dolara.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)