Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zmienny rynek złotego

0
Podziel się:

Po umocnieniu w pierwszej godzinie, w kolejnych nasza waluta zaczęła tracić na wartości. Odchylenie od parytetu zbliżyło się w okolice 7 proc. po mocnej stronie, który to poziom jednak został odrobiony i w ostatniej godzinie złoty ponownie zaczął odrabiać straty.

*Rynek PLN: *
Zmienny rynek złotego

Po umocnieniu w pierwszej godzinie, w kolejnych nasza waluta zaczęła tracić na wartości. Odchylenie od parytetu zbliżyło się w okolice 7 proc. po mocnej stronie, który to poziom jednak został odrobiony i w ostatniej godzinie złoty ponownie zaczął odrabiać straty. O godz. 16:18 za jedno euro płacono 4,3250 zł, a za dolara 3,5190 zł.

Większego wpływu na rynek nie miała dzisiejsza wypowiedź wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego, Jerzego Pruskiego, który stwierdził, iż nadal utrzymujące się oczekiwania inflacyjne i presja popytowa wynikająca z dynamicznego wzrostu gospodarki są obecnie największymi zagrożeniami dla inflacji. Ciepło przyjęte zostały natomiast informacje z Sejmu, gdzie trwała debata nad zmianami w przyszłorocznych podatkach. Sojusz Lewicy Demokratycznej wycofał się z proponowanych wcześniej zmian w ustawie o PIT zakładających podniesienie stawek dla osób najbogatszych. Tym samym żadnych rewolucyjnych i tym samym szkodliwych dla gospodarki zmian nie będzie.

Opublikowane o godz. 16:00 przez Narodowy Bank Polski informacje o stanie aktywów rezerwowych za wrzesień pokazały ich spadek z 30,532 mld zł do 29,739 mld zł.

*Rynek EUR/USD: *
Niewielkie zmiany w oczekiwaniu na jutrzejsze kluczowe dane z USA

Dzisiejsza sesja nie przyniosła większych zmian na rynku eurodolara i wydaje się, iż nie zmieni się to znacząco do publikacji jutrzejszych comiesięcznych informacji z amerykańskiego rynku pracy.

Tak jak tego oczekiwano Bank Anglii i Europejski Bank Centralny nie zmieniły stóp procentowych. W przypadku tego pierwszego zadecydowały niezbyt korzystne informacje jakie napłynęły ostatnio z gospodarki sugerujące jej wyhamowywanie, natomiast w przypadku ECB od dawna widoczny jest typowy konserwatyzm w działaniu. Na konferencji prasowej prezes Jean Claude-Trichet stwierdził, iż wprawdzie ożywienie gospodarcze mimo ostatnich sygnałów spowolnienia, nadal jest „w drodze”, to nie widzi on sygnałów mogących doprowadzić do przyspieszenia inflacji, która powinna spaść poniżej 2 proc. w przyszłym roku. Dodał także, iż wysokie ceny ropy na rynkach światowych mogą mieć negatywny wpływ na gospodarkę, jednak nie powinien być on zbyt duży. Słowem, wszystko i nic – nie dziwi zatem brak reakcji rynku.

W zasadzie bez echa przeszły także opublikowane o godz. 14:30 przez amerykański Departament Pracy dane o cotygodniowym bezrobociu – w ubiegłym tygodniu liczba nowych podań o zasiłki spadła do 335 tys. wobec 372 tys. po korekcie wcześniej i przy oczekiwaniach na poziomie 350 tys. Jest to pozytywny sygnał mogący świadczyć na korzyść jutrzejszych, kluczowych comiesięcznych danych. Tak jak pisaliśmy we wcześniejszych komentarzach, trudno jest jednoznacznie zdefiniować jutrzejszą figurę, chociażby w kontekście tego, iż za niecały miesiąc mamy wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. A w sytuacji pogarszającej się sytuacji w Iraku, sytuacja na rynku pracy, może okazać się być lub nie być dla obecnie urzędującego prezydenta George’a Busha.

W takiej sytuacji coraz więcej czynników zaczyna przemawiać za tym, iż w najbliższych dniach notowania EUR/USD mogą znaleźć się na niższych poziomach niż obecnie, a nie jak wcześniej prognozowaliśmy kierować się w stronę oporów na 1,2420-1,2440.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)