Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Balcerowicz: Złoty nie powinien być słabszy, euro jak najszybciej

0
Podziel się:

Prezes NBP Powiedział we wtorek, że kurs złotego nie powinien być słabszy. Balcerowicz ponownie opowiedział się także za wcześniejszym wprowadzeniem euro i podstawą kursu będzie kurs rynkowy poprzedzający negocjacje

ZŁOTY NIE POWINIEN BYĆ SŁABSZY

Prezes NBP Powiedział we wtorek, że kurs złotego nie powinien być słabszy.

"Niektórzy mówią, że złoty powinien być słabszy, ja niekoniecznie tak uważam" - powiedział Balcerowicz.

Rząd nawołuje do osłabienia złotego, gdyż uważa, że słabszy złoty może wspomóc polską gospodarkę i polski eksport, który jest motorem wzrostu.

NBP i Rada Polityki Pieniężnej jest przeciwna sztucznemu osłabianiu kursu i uważa, że to rynek powinien kształtować kurs.

Złoty we wtorek osiągnął kurs 4,044 za dolara i 4,3290 za euro, co oznacza umocnienie o 2,8 gr wobec dolara i spadek o 0,2 gr wobec euro w porównaniu z poniedziałkowym zamknięciem.

Ryszard Michalski, wiceminister finansów powiedział we wtorek, że nie widzi potrzeby obniżania obecnego kursu złotego, natomiast za konieczną uważa jego stabilizację.

Balcerowicz uważa, że lepsze warunki do rozwoju gospodarczego daje reforma wydatków, niż jednorazowe cięcia.

"W Polsce mamy wysoki współczynnik podatków do dochodu narodowego i w warunkach słabego wzrostu reformy finansów publicznych powinny koncentrować się na stronie wydatków, co daje lepsze warunki rozwoju niż cięcia, które trwają na przykład rok" - powiedział prezes NBP.

PREZES NBP NADAL ZA JAK NAJSZYBSZYM WEJŚCIEM DO EMU

Balcerowicz ponownie opowiedział się za wcześniejszym wprowadzeniem euro i podstawą kursu będzie kurs rynkowy poprzedzający negocjacje.

"Dla Polski korzystniej będzie, gdy wejdzie do strefy euro szybciej niż późnej, późniejsze jest gorsze niż wcześniejsze. Polsce opłaca się tak prowadzić politykę gospodarczą, aby umożliwić przyjęcie euro jak najszybciej, czyli prawdopodobnie w 2007 roku" - powiedział Balcerowicz.

"Dążenie do jak najszybszego wejścia do strefy euro jest najlepszą strategią dla krajów kandydujących do Unii" - dodał.

Kołodko uważa, że o wiele ważniejszy, niż termin wejścia do strefy euro, jest kurs walutowy, z jakim Polska wstąpi do unii walutowej.

Kołodko dodał też, że nie stanie się nic strasznego, jeżeli Polska czy Węgry nie wejdą do strefy euro przed 2008 czy 2009 rokiem. Dodał jednak, że będzie dążył do spełnienia kryteriów z Maastricht w roku 2006, co umożliwi wejście Polski do strefy euro w 2007 roku.

Minister gospodarki i pracy Jerzy Hausner nie widzi możliwości dążenia do przyjęcia przez Polskę euro kosztem dynamiki PKB. Proponuje on najpierw przyspieszyć wzrost gospodarczy, by potem do stery euro wejść w "rozsądnym terminie".

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)