Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marek Nienałtowski
|

Fatalna passa dolara

0
Podziel się:

Na rynku międzynarodowym bez większych zmian. Dolar sukcesywnie traci na wartości. Koreańczycy już interweniują, Japończycy niedługo zapewne zaczną, a ich koledzy z Eurolandu chyba sami nie za bardzo wiedzą co mają zrobić w tej sytuacji.

Na rynku międzynarodowym bez większych zmian. Dolar sukcesywnie traci na wartości. W środę rano cena euro sięgnęła najwyższego poziomu w historii tj. 1,3135. Zielony notuje również swoje wieloletnie minima do wielu kluczowych walut np. do franka szwajcarskiego. Wartość kontraktów futures na indeks dolarowy spadła do ok. 82,75 i znalazła się na najniższym poziomie od 9 lat.

Dolar traci na arenie międzynarodowej przede wszystkim na skutek przekonania inwestorów co do tego, że Amerykanie nieoficjalnie chcą słabszej waluty. Ma to im pomóc w ograniczeniu deficytu handlowego. Jako, że zielony jest coraz słabszy spada opłacalność inwestowania w instrumenty denominowane w amerykańskiej walucie i to pomimo czterech kolejnych podwyżek poziomu stóp procentowych w USA. Obecnie główna stopa (funduszy federalnych) wynosi 2 proc., jest równa tej w strefie euro, a co więcej wszystko wskazuje na to, że od 14 grudnia (posiedzenie FED), będzie wyższa o kolejne 25 pkt bazowych. Alan Greenspan w zeszły piątek wyraźnie ostrzegał, że ogromny deficyt na rachunku obrotów bieżących Stanów Zjednoczonych może doprowadzić do zmniejszenia zainteresowania zagranicznych inwestorów aktywami denominowanymi w amerykańskiej walucie. Jak widać nie tylko może, ale już doprowadził. Rosjanie przesuwają środek ciężkości w strukturze rezerw walutowych – na rzecz euro oczywiście. Na rynku głośno mówi się także o tym,
że na podobne kroki mogą zdecydować się „napakowane” dolarami kraje azjatyckie, w tym także Chiny.

Prognoza:
Wszystkie znaki na ziemi i na niebie wskazują na to, że trend osłabienia dolara w stosunku do głównych walut będzie kontynuowany. Na rynku EUR/USD celem jest poziom 1,3210. Na interwencje nie ma co liczyć. Amerykanom tani dolar jest na rękę, a w rozlazłych strukturach europejskich podjęcie decyzji o pierwszej od 2000 r. interwencji EBC na rynku walutowym graniczyłoby z cudem. Nieco inna sytuacja panuje na rynkach azjatyckich. Koreańczycy (oczywiście południowi) już drugi dzień interweniują na rynku osłabiając wona. Gdy kurs USD/JPY spadnie wyraźnie poniżej poziomu 103,00 to podobnych kroków należy oczekiwać ze strony proeksportowych władz Japonii.

wiadomości
waluty
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)