"Nie powiem, by deprecjacja złotego szczególnie martwiła ministra finansów, zwłaszcza że przyczyniła się do ożywienia gospodarczego. Groźne byłoby natomiast nadmierne osłabienie naszej waluty. Zresztą w przyszłym roku raczej nam to nie grozi. Przeciwnie. Spodziewamy się raczej wzmocnienia złotego wobec euro, choćby dlatego, że waluta europejska zapewne będzie traciła w stosunku do dolara" - powiedział Raczko.
Raczko powiedział również, że nie jest zaniepokojony sytuacją budżetu, i dodał, że nie wiadomo, czy jest jeszcze miejsce na obniżki stóp procentowych.
"Na pewno nie ma niepokoju. Na wzrost rentowności trzeba spojrzeć w szerszej perspektywie. W Polsce od dwóch lat trwały obniżki stóp procentowych NBP. To z kolei powodowało spadek rentowności obligacji. Dalszy spadek stóp procentowych będzie już jednak wolniejszy. Nie wiadomo zatem, czy jest jeszcze jakieś pole do kolejnych obniżek. Obligacje rywalizują jako instrument lokowania pieniędzy z akcjami. Dopóki panowała na rynku akcji bessa, rentowność obligacji spadała. Teraz kursy akcji rosną, więc musiało to pociągnąć za sobą także wzrost rentowności obligacji" - powiedział Raczko.
Minister powtórzył, że w tym roku Polska przekroczy poziom 50 proc. relacji długu do PKB, a w 2004 roku zbliży się do poziomu 55 proc. Według niego w 2006 roku Polska zbliży się do poziomu 60 proc., a następnie dług zacznie maleć.