Na piątkowe osłabienie złotego wpływ miała wypowiedź lidera SLD Leszka Millera o stanie polskiej gospodarki - powiedział PAP wicepremier, minister gospodarki Janusz Steinhoff.
W piątek złoty w ciągu kilku godzin osłabł do poziomu 4,3 złotego za dolara wobec 4,03 na otwarciu. Jednak pod koniec dnia kurs częściowo odreagował, osiągając 4,2 zł za USD.
Leszek Miller, lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który według sondaży ma duże szanse na samodzielne sformowanie rządu po wrześniowych wyborach, powiedział w wywiadzie dla agencji Reuters, że obecny stan finansów publicznych jest dramatyczny i coraz bardziej realne staje się widmo kryzysu gospodarczego.
'Finanse publiczne są w dramatycznym stanie, mamy wysokie bezrobocie, wygasający wzrost gospodarczy i rząd, który jest w stanie wojny sam ze sobą' - ocenił Miller. 'To są wypowiedzi szkodzące państwu, szkodzące naszej reputacji za granicą' - powiedział PAP Steinhoff.
'Rząd stoi przed koniecznością nowelizacji ustawy budżetowej, ale sytuacja w finansach publicznych absolutnie nie jest dramatyczna. Nowelizacja budżetu to sytuacja, która często się zdarza w wielu krajach' - dodał.
Steinhoff skrytykował też plany ograniczenia niezależności NBP. Miller powiedział, że SLD chce, żeby rząd i Rada Polityki Pieniężnej konsultowały się przy ustalaniu celu inflacyjnego, i zamierza przeprowadzić takie zmiany w prawie.
'Stanowisko rządu jest niezmienne. Nie zamierzamy popierać jakichkolwiek zmian prawa, które zmniejszałyby w jakikolwiek sposób uprawnienia Rady Polityki Pieniężnej, chociaż odnosimy się krytycznie do braku decyzji w sprawie obniżenia stóp procentowych w poprzednim okresie' - powiedział Steinhoff.
Według niego, przedstawiciele opozycji powinni bardziej ważyć słowa, gdy opisują stan polskiego państwa i finansów publicznych.
'Trzeba mieć świadomość, że każde słowo w tej materii powoduje określone skutki' - powiedział Steinhoff.
'Chciałbym uspokoić rynek finansowy, że sytuacja już w tej chwili wraca do normy, choć w dłuższym okresie osłabienie polskiej waluty wydaje się przesądzone i będzie z korzyścią dla gospodarki, bo złoty jest przeszacowany' - dodał.
