Inflacja w maju wzrosła na tyle, że zaskoczyła większość analityków. Jej poziom graniczący z górną granicą celu inflacyjnego banku centralnego oznacza, że w czerwcu dojdzie prawdopodobnie do podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP).
Cel inflacyjny banku centralnego został ustalony na poziomie 2,5% +/- 1 pp.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w maju o 1,0% w ujęciu miesięcznym i o 3,4% w ujęciu rocznym wobec 2,2% r/r w kwietniu.
Zdaniem ankietowanych przez agencję ISB ekonomistów, inflacja w maju miała wzrosnąć o 2,8-3,0%, przy średniej na poziomie 2,9% r/r.
„Inflacja okazała się wyższa od oczekiwań, głównie z powodu cen żywności, transportu i wyposażenia mieszkań” – powiedział Jacek Wiśniewski, ekonomista Banku Pekao SA.
I choć w dużej mierze powody takiego wzrostu inflacji można upatrywać w czynnikach tymczasowych, takich jak wejście do Unii Europejskiej (UE), czy też zawirowania na rynku ropy naftowej, to wzrost inflacji, aby nie przełożył się trwale na oczekiwania inflacyjne, wymaga już interwencji banku centralnego.
„Istotnie wzrosło prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych na czerwcowym posiedzeniu RPP. Wręcz nie ma Rada już argumentu za pozostawieniem stóp na dotychczasowym poziomie. Spodziewam się więc wzrostu stóp o 25 punktów bazowych” – powiedział Łukasz Tarnawa, ekonomista banku PKO BP.
Do wzrostu inflacji dochodzi też bowiem silny wzrost gospodarczy (6,9% w pierwszym kwartale) oraz sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej.
„Nie ma już na co czekać. Gdyby Rada nie podwyższyła stóp na swoim najbliższym posiedzeniu, mogłaby wystawić swoją wiarygodność na szwank. Nie można dopuścić do tego, aby tymczasowe wzrosty inflacji i to tak duże doprowadziły do utrwalenia się oczekiwań” – powiedział Wiśniewski.
Posiedzenie Rady odbędzie się 29-30 czerwca.
Główna stopa procentowa wynosi 5,25% od czerwca 2003 roku.
