Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wejście do strefy euro bardzo trudne bez reform

0
Podziel się:

Bez reform fiskalnych wejście Polski do strefy euro przed 2010 rokiem będzie bardzo trudne - poinformował wiceprezes NBP Andrzej Bratkowski.

Bez reform fiskalnych wejście Polski do strefy euro przed 2010 rokiem będzie bardzo trudne - poinformował w piątek wiceprezes NBP Andrzej Bratkowski.

"Oczywiście, jeżeli nie będziemy mieli dostosowania fiskalnego, to sytuacja będzie trudna. Praktycznie będzie bardzo trudno (wejść do strefy euro) przed 2010" - powiedział Bratkowski dziennikarzom.

Wypowiedź Bratkowskiego jest zgodna z opinią analityków Standard & Poor's, którzy podali w piątek, że w razie zaniechania głębokich reform fiskalnych możliwe jest powiększenie się deficytu budżetowego do ponad 7 proc. w 2004-2005 roku i szybki wzrost wielkości długu publicznego w stosunku do PKB do ponad 60 proc. przed 2006 roku.

"Może to dodatkowo przesunąć członkostwo Polski w Unii Gospodarczej i Walutowej poza rok 2010" - napisali analitycy S&P w raporcie.

Wcześniej w piątek prezes NBP Leszek Balcerowicz podtrzymał swoją opinię, że Polska powinna wejść do Europejskiej Unii Monetarnej w 2007 roku.

Bratkowski podkreślił, że przeprowadzenie reform fiskalnych powinno nastąpić jak najszybciej. "Jeżeli są problemy fiskalne, to im później się je zaczyna rozwiązywać, tym dłużej to trwa" - powiedział.

"Mogę tylko wyrazić swoją wiarę, że rząd będzie w stanie wprowadzić niezbędne reformy i to w rezultacie spowoduje, że nie przekroczymy nigdy 60 proc. (wartości długu wobec PKB), i że rzeczywiście będziemy gotowi do spełnienia kryteriów fiskalnych najpóźniej w 2007 roku. To się samo nie zrobi, potrzebne są zmiany systemowe, których na razie nie ma" - dodał Bratkowski.

Według wariantu budżetowego rządowej średniookresowej strategii finansowej deficyt budżetowy ma zostać zmniejszony do 28 mld zł (2,6 proc. PKB) w 2007 roku. W tym czasie wartość długu publicznego ma wynieść 55 proc. PKB.

Realizacji celów strategii ma służyć program racjonalizacji wydatków publicznych, którego efektem mają być oszczędności rzędu 32 mld zł do 2007 roku. Debata nad programem, która została zapoczątkowana kilkanaście dni temu, ma zakończyć się w połowie stycznia. Do końca marca do Sejmu mają trafić projektu usta składające się na program.

Wicepremier Jerzy Hausner mówił ostatnio, że jest możliwe obniżenie deficytu w 2004 roku zaplanowanego w kwocie 45,5 mld zł o ok. 2,1 mld zł, o ile uda się przeprowadzić na czas projekty ustaw przez procedurę legislacyjną.

Rynek z uwaga przygląda się debacie na temat programu i jako największy czynnik ryzyka postrzega możliwość politycznej porażki programu. Przeciwko jego socjalnej części, która ma przynieść 12 mld zł oszczędności do 2007 roku wypowiadali się m.in. politycy Unii Pracy, wchodzącej w skład koalicji rządzącej.

euro
wiadomości
waluty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)