Amerykański minister obrony Robert Gates (na zdjęciu) uważa, że administracji trudno będzie teraz zamknąć więzienie dla podejrzanych o terroryzm w bazie Guantanamo na Kubie z powodu stanowiska rządów krajów, z których pochodzą więźniowie.
Jak oświadczył szef Pentagonu na przesłuchaniu przed podkomisją ds. obronnych w Komisji Przydziału Środków Budżetowych Izby Reprezentantów, kraje, których obywatelami są podejrzani z Guantanamo, albo nie chcą ich przyjąć z powrotem, albo nie gwarantują, że po powrocie pozostaną oni pod kluczem.
Gates przypomniał najnowszy przypadek Abdallaha Saliha al- Ajmiego, obywatela Kuwejtu, który po schwytaniu w Afganistanie był więziony w Guantanamo przez trzy lata - od 2002 do 2005 roku. Po zwolnieniu stamtąd wrócił do swojego kraju, a w zeszłym miesiącu okazał się jednym ze sprawców samobójczego zamachu bombowego w Mosulu w Iraku.
Minister wcześniej zapowiadał, że będzie dążył do zamknięcia Guantanamo, a na posiedzeniu komisji w Kongresie powiedział, że Pentagon planował zwolnienie stamtąd _ około 70 _ więźniów i odesłanie ich do ich krajów.
Ostatnio jednak, po doświadczeniach z podobnymi przypadkami jak terrorysty z Kuwejtu, przedstawiciele administracji obawiają się zwalniać ich i wysyłać do ich krajów. W rezultacie - dodał - _ utknęliśmy z Guantanamo _.