W tej sprawie proces, zgodnie z wnioskiem PO przeciwko PiS, miał się toczyć w trybie wyborczym. Platforma liczyła, że sąd sprawę rozstrzygnie wczoraj, zgodnie z wyznaczonym terminem rozprawy. Tak się jednak nie stało, bo adwokaci Prawa i Sprawiedliwości złożyli wniosek o wyłączenie ze sprawy sędziny Hanny Jaworskiej, zarzucając jej brak bezstronności.
Wniosek PiS został jednak odrzucony, ale proces i tak nie ruszył, z tego względu, że PiS-owi - zgodnie z procedurą - przysługiwało prawo do złożenia zażalenia do Sądu Apelacyjnego na decyzję oddalającą ich wniosek. Komitet wyborczy PiS miał na to 24 godziny, to jest: czas do dziś do godziny 16.00. Zażalenie PiS nie wpłynęło jednak w ogóle do Sądu Apelacyjnego, co oznacza, że decyzja o nie wyłączaniu sędziny Jaworskiej ze sprawy uprawomocniła się.
Teraz Sąd Okręgowy może wyznaczyć nowy termin rozpoczęcia procesu, ale po niedzielnych wyborach, lub może umorzyć sprawę.