Publicysta wyraża opinię, że premier musiał odwołać Zytę Gilowską ze stanowiska wicepremiera i ministra finansów nie dlatego, że zobowiązuje go do tego czy prawo czy dlatego, że wierzy w zarzuty. Marcinkiewicz - zdaniem Pacewicza - musiał to zrobić dlatego, że lustracja urosła do rangi świętego ognia, za pomocą którego PiS chce uzdrawiać państwo. "Z ogniem się nie dyskutuje, można czasami popatrzeć jak płonie" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Publicysta podkreśla, że PiS po raz kolejny wpadł w lustracyjną pułapkę. Zdaniem Pacewicza przez takie działania, jakie podjęto wobec Zyty Gilowskiej, traci nie tylko rząd, premier czy gospodarka, ale tracimy wszyscy.
Pełny tekst komentarza Piotra Pacewicza - w "Gazecie Wyborczej".
"Gazeta Wyborcza"/kry/dabr