Grupa młodych mieszkańców Grodna przyznaje, że czuje się związana z Polską. Są wśród nich tacy, którzy świetnie mówią w naszym języku i chodzą do polskiej szkoły. Są jednak i tacy, dla których jedynym kontaktem z polskością były wspomnienia dziadków, albo coniedzielne msze w kościele. Są wreszcie i takie osoby, które nie mają nikogo w rodzinie kto miałby Polskie korzenie. Po prostu chcą być Polakami i uczą się naszego języka.
Helena Jakołcewicz ze Związku Polaków na Białorusi podkreśla jednak, że sama chęć wyjazdu do naszego kraju nie wystarczy. Trzeba jeszcze wykazać, że działało się w organizacjach społecznych lub kościelnych na rzecz podtrzymania polskości.