Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Jeśli ktoś potrafi udowodnić związek śmierci Stanisława Pyjasa z czyjąś działalnością, to sprawa powinna być osądzona"

0
Podziel się:

Arcybiskup Kazimierz Nycz jest przekonany, że jeśli ktoś potrafi udowodnić związek śmierci Stanisława Pyjasa z czyjąś działalnością, to sprawa powinna być osądzona, a "w osądzie trzeba być jednoznacznym". Metropolita warszawski w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową zaznaczył jednocześnie, że wydawaniem ostatecznych ocen w takich sprawach powinna zajmować się prokuratura.

Arcybiskup Nycz wyraził też żal, że osoby działające w opozycji i blisko zaprzyjaźnione z tym środowiskiem, były jednocześnie czynnymi agentami SB.

Kolejne śledztwo w sprawie śmierci Stanisława Pyjasa, który zginął 7 maja 1977 roku, podjął krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Jego pracownicy dotarli między innymi do informacji dotyczących tajnych współpracowników SB, którzy inwigilowali Pyjasa i grupę związanych z nim opozycjonistów. Jednym z takich współpracowników okazał się zaprzyjaźniony z Pyjasem Lesław Maleszka.

"Nie chcę sądzić, bo jestem daleki od sądzenia i przyjmuję te informacje z prawdziwym smutkiem" - mówi arcybiskup Nycz.

Odnosząc się do debaty publicznej na temat prezydenta Lecha Wałęsy i ostatniej książki na jego temat, arcybiskup Kazimierz Nycz wyraził przekonanie, że dyskusję w tej sprawie zdominowała polityka. Metropolita warszawski zauważył też, że nie można oceniać roku 1989 i lat późniejszych przez pryzmat poprzedzających je lat komunizmu.

Powtórzył też, że jest "przeciwny pisaniu książek o ludziach w oparciu o jedno zwierciadło (materiały SB), które bywa niestety - zwierciadłem krzywym", ponieważ pisanym przez wrogów wolnego człowieka.

Arcybiskup Kazimierz Nycz wyraził nadzieję, że powstanie biografia Lecha Wałęsy opracowana przez przez wielu historyków, w której jeden z rozdziałów będzie napisany w oparciu o materiały źródłowe IPN-u. "Wtedy powstałaby publikacja, która opowiadałaby zarówno o osobie, jak i o czasach możliwie obiektywnie" - mówi arcybiskup Nycz.

Hierarcha podkreśla jednocześnie, że odbywająca się dyskusja nie zmieni jego stosunku do roli Lecha Wałęsy w historii "Solidarności". Arcybiskup Nycz zaznaczył, że kiedy powoływał Radę Patronów Centrum Opatrzności Bożej, w której zasiada kilkunastu znaczących Polaków, nie wyobrażał sobie, że mogłoby tam nie być Lecha Wałęsy, ponieważ - jak powiedział - historia Polski ostatnich ponad 30 lat nie jest do opisania bez znaczącej, a w pewnych wymiarach najważniejszej roli tego jednego człowieka. Metropolita warszawski zaznacza jednocześnie, że rola, jaką Lech Wałęsa odegrał w historii kraju, nie umniejsza roli wszystkich innych, którzy "pomagali, otaczali, tworzyli intelektualną przestrzeń wszystkich zmian tak, jak ogromnej roli papieża czy polityków".

Odnosząc się do dyskusji na temat Instytutu Pamięci Narodowej, arcybiskup Kazimierz Nycz wyraził przekonanie, że Instytut powinien istnieć i dochodzić rzetelnej prawdy o przeszłości, a dyskusja na temat jego przyszłości powinna być "odłożona w czasie", ponieważ - jak powiedział metropolita - nie wolno podejmować decyzji w takich emocjach, jakie tej dyskusji towarzyszą.

Deklarację pełnego otwarcia archiwów Instytutu Pamięci Narodowej złożyła Platforma Obywatelska.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)