Odbudowa siedziby królów polskich z epoki Sasów miała rozpocząć się już w ubiegłym roku. Gdy koparki wjechały na plac budowy, okazało się jednak, że pod betonowymi płytami są piwnice historycznego pałacu. Piwnice, które najpierw archeologów zachwyciły, przewróciły plany do góry nogami.
Pierwotnie zakładano, że pałac zostanie odbudowany do 2010 roku. Miało to kosztować około 200 mln. zł. Swoją siedzibę w pałacu miał też mieć i ratusz. Warszawiacy zacierali ręce. Okazało się jednak, że miasta na to nie stać. Odkopane piwnice zwiększyły bowiem znacznie koszty inwestycji. Dlatego miasto, jak tłumaczy rzecznik stołecznego ratusza Tomasz Andryszczyk, zadecydowało o przełożeniu odbudowy Pałacu Saskiego, ponieważ są pilniejsze inwestycje, takie jak Most Północny czy druga linia metra.
Zabytkowe piwnice, między innymi z XVII wieku, zostaną zasypane. Opowiedziała się za tym stołeczna konserwator zabytków Ewa Nekanda-Trepka. Pani konserwator jest za tym, by piwnice cieszyły oczy warszawiaków. Ale skoro nie ma na razie decyzji w sprawie pałacu, trzeba ruiny chronić. A taka metoda jest, jak tłumaczy, najlepsza i najtańsza. Piwnice zostaną przykryte warstwami izolacyjnymi i zasypane osuszonym piaskiem rzecznym, który jest najczystszy.
Burmistrz dzielnicy Śródmieście Wojciech Bartelski mówi wprost, że decyzja oznacza stratę dla miasta. Przyznaje jednak, że taki krok był konieczny ze względów finansowych, bo pieniędzy brakuje na wszystko.
Tomasz Andryszczyk obiecuje, że jak tylko znajdą się pieniądze w budżecie miasta, władze Warszawy powrócą do pomysłu odbudowy Pałacu Saskiego. Będzie to jednak nie wcześniej niż w 2013 roku.