Najważniejszy polski postulat, to umieszczenie w traktacie, a nie - jak zaproponowano - w osobnej deklaracji zapisu, który mówi o odwlekaniu niekorzystnych decyzji w Unijnej Radzie. Minister Fotyga przyznaje, że w tej sprawie opór w niektórych stolicach jest duży i trudno je będzie przekonać do polskich racji. â?ľNie rozmawiamy o pietruszce, tylko o istotnych interesach państw członkowskich. To jest pewna gra sił. Chęć wzmocnienia lub osłabienia partnerów unijnych" - dodała. Minister Fotyga pytana przez dziennikarzy, czy Polska zablokuje październikowy szczyt, jeśli ten najważniejszy postulat nie zostanie spełniony, odpowiedziała, że niczego nie można wykluczyć. â?ľAle prawdę powiedziawszy nie jest to naszym zamiarem. Sądzę, że dojdziemy do porozumienia na szczycie" - powiedziała minister.
Inne polskie postulaty też nie uzyskały akceptacji większości państw. Warszawa poinformowała, że chce mieć swojego rzecznika generalnego w unijnym Trybunale Sprawiedliwości. Domaga się też, by projekty finansowane przez Europejski Bank Inwestycyjny były zatwierdzane jednomyślnie. W ten sposób Polska mogłaby zablokować sfinansowanie niekorzystnych inwestycji, takich jak Gazociąg Bałtycki.