O tym, że mężczyzna nie wrócił z wyprawy polskich ratowników TOPR poinformowała żona zaginionego, którzy sprawę przekazali Słowackiej Horskiej Służbie.
Jak mówi Edward Lichota dyżurny ratownik TOPR wiadomo jedynie, że poszukiwania po słowackiej stronie utrudnia fatalna pogoda. Ze względu na mgłę do poszukiwania nie można użyć helikoptera, a o za tym idzie wszystkie działania muszą się odbyć na piechotę. Lichota tłumaczy, że górskie służby starają się dotrzeć do wszystkich miejsc, gdzie może znajdować się mężczyzna.
Dziś poszukiwania prowadzone są w rejonie Murania. W akcji bierze udział trzydziestu słowackich ratowników i psy lawinowe. Na razie jednak nie natrafiono na jakikolwiek ślad zaginionego polskiego turysty. Akcja cały czas trwa.