Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" - Katastrofa Tu-154 - pytania do Rosjan

0
Podziel się:

"Rzeczpospolita" pisze, że polski samolot Jak-40, który lądował w Smoleńsku przed prezydencką maszyną, miał problemy z odbiorem sygnału z radiolatarni - urządzenia pomagającego zejść na ziemię. Gazeta zastanawia się, czy podobne kłopoty mógł mieć Tupolew, który się rozbił przy próbie lądowania.

Według anonimowego eksperta pracującego dla rządu na którego powołuje się dziennik, choć rejestratory prezydenckiej maszyny mówią, że urządzenia pokładowe wykryły radiolatarnie, to nie oznacza, że sygnał z nich działał potem prawidłowo.
O kłopotach z radiolatarnią, zdaniem "Rzeczpospolitej" ma świadczyć też to, że kwadrans po Jaku na lotnisku próbował dwa razy lądować ił-76. Nie trafiał w pas, zbaczając w lewo. A to właśnie radiolatarnie są odpowiedzialne za pomoc w wejściu na oś drogi startowej - podkreśla gazeta.
Dziennik pisze też o tym, że 18 marca polscy wojskowi prosili Rosjan o dostarczenie procedur i planów lotniska w Smoleńsku, bo te którymi dysponowali, pochodziły sprzed roku. Według meldunku pułkownika Ryszarda Raczyńskiego z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa, do dnia wylotu nie otrzymano informacji o jakichkolwiek zmianach dotyczących procedur. Anonimowe źródło w Siłach Powietrznych informuje "Rzeczpospolitą", że Rosjanie do dnia wylotu nie wysłali żadnej odpowiedzi.
Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Rz/łp/nyg

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)